Labrador tylko uśmiechnął się tajemniczo, po czym szybko odpowiedział zanim dokończyła swą wypowiedź o pochodzeniu.
- Bo byś się cała połamała.
Proste i logiczne, czyż nie? Przynajmniej dla niego. W każdym razie pochodzenie leśne ma dużo wiecęj sensu niż bycie przybyszem z kosmosu.
"Ten ptak jest jakiś dziwny."
Stwierdził kot, a cała sytuacja przysporzyła Hei'owi całkiem sporo radości. Mimo to, że niosło ono ryzyko poniesienia obrażeń, to mina kota była bezcenna.
- To już będzie na nas czas.
Powiedział po chwili śnieżny i ruszył ni z tego, ni z owego przed siebie. Jeszcze skinął głową na pożegnanie i tyle go widzieli.
[z/t muszę się zbierać