Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Niewielka wieś położona w centrum głuszy, oddalona od większej cywilizacji o kilka mil, z komunikacją pamiętającą lepsze czasy. Niektórzy uznaliby, że ów miejsce zatrzymało się w czasie i w ogóle się nie rozwija, jednak mogły to być wyłącznie pozory. Nikt kto tu przybył już nigdy nie wrócił, wplątawszy się w naturalną, monotonną codzienność miasteczka.
Na obrzeżu, dość nierozsądnie i bez nadzoru, grupka dzieci wesoło kopała piłkę między sobą. Nie wiedzieć czemu stanowiły dobry kąsek, choć ich ciała nie posiadały zbyt wiele mięsa. Jednak trudno wybrzydzać, gdy głód chwyta cię za gardło.
Levi
Pomiot Ciernia
Male
Liczba postów :
229
Join date :
09/11/2014
Skąd :
Underground City
Levi
Poruszał się on powoli i na pewno nie były to oznaki starości, zielone jego ślepia błyszczały lekko gdy ten z uniesionym wysoko pyskiem parł do przodu. Był głodny. Głód wręcz go skręcał, jego flaki przeżywały mękę a szczęka jego bolała. Długo nie miał w pysku nic dobrego, żadnego delikatnego zwierzaczka jak np króliczek.. ach.. te królicze mięso.
Gdzie idziemy?
Znikąd koło niego pojawiła się postać fretki, która myknęła między jego łapami przenosząc nań swoje czarne ślepia, które idealnie komponowały się z jej białym futrem. Z gardła psowatego wyrwał się cichy pomruk, być może zdenerwowania. Polować. Arya nie musiała nic więcej pytać, jego spojrzenie mówiło samo za siebie, gdy ten dotarł na obrzeże miasteczka, tutaj poruszał się on cicho, delikatnie sunąc na swoich masywnych łapach.
Jaqen H'ghar
Administrator
Male
Liczba postów :
189
Join date :
13/09/2014
Age :
33
Jaqen H'ghar
Dzieci nie zdawały sobie sprawy z żadnego zagrożenia, które mogło czaić się za ich plecami. Ich głosy, często mieszane z głośnymi śmiechami, gnały pod niebo, zagłuszając świergot ptaków. Były tak niewinne, ale również pełne życia, co zainteresowałoby każdego łowcę.
Nagle, prawdopodobnie przypadkiem, jedno z dzieci kopnęło gumową piłkę trochę dalej niż zamierzało. Kulka potoczyła się wesoło w stronę krzewów, niemal od razu znikając gromadzie z oczu. Zaczęło się pokrzykiwanie i obrzucanie winą, aż wreszcie jeden z większych, możliwe iż starszych podrostków, zdecydował się odnaleźć zgubę. Podwinąwszy rękawy, ruszył w odpowiednim kierunku.
Levi
Pomiot Ciernia
Male
Liczba postów :
229
Join date :
09/11/2014
Skąd :
Underground City
Levi
Czyżby jedzenie samo podążało w jego kierunku? Nie żeby on narzekał z tego powodu bo to nawet jest ciekawe zjawisko. Wilk, zniżył pysk, żeby przez przypadek nie ujawnić swojej obecności. Mogły go zdradzić tylko zielone oczy, które wpatrywały się uważnie w gromadkę dzieci, a po chwili w podążającego w jego kierunku młodego chłopaka..
Idealny kąsek.
Fretka oblizała pysk swoim szerokim językiem, dokładnie w tym samym czasie co Jaqen, który uniósł kącik pyska w lekko szyderczym uśmiechu. Nie będzie chodził głodny.. Czyżby jego marzenie się spełniło?
Jaqen H'ghar
Administrator
Male
Liczba postów :
189
Join date :
13/09/2014
Age :
33
Jaqen H'ghar
W końcu każdy by chciał, aby mięso samo pakowało mu się do gardła, prawda?
Poszukiwania chłopca zajęły dłuższą chwilę, co pozwoliło Jaqen'owi na dokładniejsze przyjrzenie się swej przyszłej ofierze. Był raczej nisko, o smukłej, prawie dziewczęcej sylwetce, z burzą roztrzepanych, jasnych włosów i oczami w kolorze czystego nieba. Musiał niewiele jeść albo ktoś nie zawracał sobie głowy przygotowaniem dla niego porządnego posiłku, gdyż był kościsty (choć wciąż nie na tyle, aby wyglądać jak szkielet). Raczej marny kąsek dla kogoś, kto najchętniej napełniłby się tłustą, wielką zwierzyną. Niemniej w życiu przychodzą chwilę, gdy trzeba zadowolić się najsłabszą, najbardziej marną z jednostek.
Ktoś krzyczał, ktoś inny gestykulował, prawdopodobnie chcąc powiedzieć maluchowi, że w dniu dzisiejszym czas na zabawę dobiegł końca. Sam chłopiec coś odkrzyknął, ściskając między palcami piłkę. W tym krótkim czasie zdołał odwrócić się do Mrocznego plecami, kompletnie nieświadom swego nieciekawego położenia.
Levi
Pomiot Ciernia
Male
Liczba postów :
229
Join date :
09/11/2014
Skąd :
Underground City
Levi
Czas na zabawę.
Fretka czmychnęła na grzbiet wilka, usadawiając się tam wygodnie i świecąc swoimi czerwonymi ślepiami, ukryta w jego czarnej sierści co musiało wyglądać komicznie. Sam wilk uniósł się lekko na swoich masywnych łapach, wypuścił ze świstem powietrze z pyska wraz z cichym warkotem, który zagrzmiał niczym grzmot w najbardziej burzliwą noc. Ruszył przed siebie, powoli skradając się w stronę ofiary.
Nie atakuję bezbronnego znienacka.
Arya tylko przekręciła rozbawiona oczyma, w końcu oboje byli bardzo głodni a w nim jeszcze obudził się honor.. a raczej resztki tego co miał. Wilk skoczył ku swojej ofierze.
Jaqen H'ghar
Administrator
Male
Liczba postów :
189
Join date :
13/09/2014
Age :
33
Jaqen H'ghar
Dzieciak zdecydowanie za późno zorientował się, że coś jest nie tak. Szelest krzaków zdominował jego uszu, zezwalając na przekręcenie głowy o tych kilka centymetrów, coby miał szanse dojrzeć niepełny, bezkształtny zarys swojego oprawcy. To była ciemna plama - jedna z wielu ciemnych plam w okolicy. Można by z całą pewnością przeklinać brak słońca, ale przecież nikt nie zatrzyma czasu i nie powstrzyma nadejścia nocy tylko dlatego, aby wyzbyć się potencjalnych kłopotów.
Krzyknął, przewracając się na ziemie dużo szybciej niż zrobił to Jaqen. Obudziła się w nim desperacja, a panika na wskutek dostrzeżonego cienia w niczym nie pomagała. Starał się pełznąc przed siebie, zbyt rozkojarzony, aby wdrapać się na nogi i zwyczajnie odbiec.
Levi
Pomiot Ciernia
Male
Liczba postów :
229
Join date :
09/11/2014
Skąd :
Underground City
Levi
Krew..
Fretka zeskoczyła z ciała wilka, ruszając w stronę chłopaka, by wgryźć się swoimi małymi ząbkami w jego kostkę, co zapewne musiało spowodować, że ten nie będzie mógł tak szybko uciec. Wilk chwilę później dopadł swoją ofiarę tzn doskoczył do niej dwoma dużymi susami, lądując na jego plecach.. co musiało niestety zaboleć.
Ostry warkot zabrzmiał tuż koło ucha młodego chłopaka, gdy błysnęły białe kły wilka, tuż koło jego ucha wczepiając się w słaby punkt owego młodzieńca - szyje.
Szarpnął mocno, przebijając pazurami jego ubranie, a może nawet i skórę.
Jaqen H'ghar
Administrator
Male
Liczba postów :
189
Join date :
13/09/2014
Age :
33
Jaqen H'ghar
Pierwsze ugryzienie, tę wyprowadzone przez fretkę, skomentował cichym świstem wciąganego powietrza. Może i było to dość nieprzyjemne, jednak na dłuższą metę nie stanowiło niewyobrażalnych boleści, z którymi nijak potrafił sobie poradzić. Szarpnął zranioną noga, najpewniej chcąc pozbyć się denerwującego stworzenia.
Jednak nie przewidział - jak wielu innych rzeczy wcześniej - że z gryzoniem ktoś jeszcze jest, a mianowicie wilczysko, potężne i czarne. Odebrało mu dech z piersi, gdy poczuł jak psowaty przygniata go całym swym ciężarem do ziemi. Nie miał żadnej szansy na unik, a teraz, również żadnej szansy na wydostanie się spod takiego bydlaka. Lekko przekręcił głowę na bok, coby móc przyjrzeć się zwierzęciu nieco dokładniej niż chwilę temu.
Wzdrygnął się nieznacznie na ten nieprzyjemny warkot, głośno przełykając ślinę. To tak ma umrzeć? Zagryziony, na granicy lasu, gdy jego koledzy dopiero co wrócili do domu? Ale o niego nikt się nie będzie martwił - jest sierotą. Zaśmiał się gorzko w duchu. Może to nawet lepiej, że świat tak z nim kończy?
Jęknął cicho pod wpływem kłów i pazurów, które wchodziły w jego skórę jak w masło. Ciepło krwi niemal od razu go zalało, a pulsujący z ran ból uderzył w czaszkę. Niezgrabnie wiercił się pod ciężkimi łapami, próbując ugrać dla siebie minimalną szansę przeżycia.
Levi
Pomiot Ciernia
Male
Liczba postów :
229
Join date :
09/11/2014
Skąd :
Underground City
Levi
Czyżby wpadł w nieokiełznany szał? Nie był psowatym, który lubił ranić, lecz ten niewyobrażalny głód był wręcz nie do zniesienia. Gdyby tylko wiedział, że owy młodzieniec jest sierotą to nawet by go zrozumiał. Bo sam Jaqen nie wiedział skąd pochodził, czasami w snach widział tylko jedno - smoki. I nic więcej. Jakby zapamiętał tylko to ze swojego aspektu życia. Wiele razy zmieniał imiona, pojawiał się i znikał na jakiś czas. Był niczym cień.. udręka a zarazem koszmar. Czy sprawianie bólu dla niego to przyjemność?
Ani trochę, nie lubił widoku krwi i bólu a robił to tylko dlatego, że był głodny i wiedział, że ten głód musiał zostać zaspokojony. Jakby obudził się w nim nieznany instynkt, który kazał mu go zabić.
Zabij go..
Cichy głos w jego podświadomości, pchnął go do tego czynu, który w jego mniemaniu był potępiający. Zabijał kiedyś to fakt, ale bardziej króliki niż.. chłopca. Pazurami przeorał po jego plecach, wczepiając się jeszcze mocniej. Czuł jak jego cielsko wgniata tego biedaka w ziemię, chwycił mocniej za skrawek skóry na szyi, żeby oderwać ją od jego ciała. Uniósł wysoko pysk, na moment oddychając dość głośno by znowu chwycić chłopca za szyję, tym razem powoli zaciskając szczękę coraz mocniej, żeby móc zmiażdżyć mu tchawicę i przyczynić się do jego szybkiej, ale niestety bolesnej śmierci.
Jaqen H'ghar
Administrator
Male
Liczba postów :
189
Join date :
13/09/2014
Age :
33
Jaqen H'ghar
Umierał. Giną. Zostawał wydarty z tego świata w tak brutalny, niemal barbarzyński sposób i wszystko co mógł zrobić to jednocześnie śmiać się i płakać, bo na nic innego nie miał obecnie sił. W żadnym wypadku nie obwiniał zwierzęcia, w końcu to instynkt, naturalna potrzeba, którą i on chętnie zaspokajał, jeśli miał ku temu jakąkolwiek okazję. W jakiś sposób było mu przykro, że nie stanowił dla kogoś dużo lepszego posiłku, bo przecież z niego sama skóra i kości. A mówią, że człowiek w obliczu śmierci odmawia rachunek sumienia.

W tej samej chwili Jaquen czuł jak przechodzi w nim jakaś zmiana, choć...czy warto nazwać to właśnie w ten sposób? Wyglądało to raczej tak, jakby coś z dawien pogrzebanego, wręcz zamkniętego w jego jestestwie, dostało wreszcie szanse, aby uraczyć świat swoim krzykiem. Pierwotna siła, moc, z której Mroczny nigdy nie zdawał sobie sprawy i nie była to tylko kwestia pożądliwego zaspokojenia głodu. Była w tym naturalna dzikość.
Levi
Pomiot Ciernia
Male
Liczba postów :
229
Join date :
09/11/2014
Skąd :
Underground City
Levi
Przecież nie będzie wybredzał, w końcu będzie mógł zaspokoić swój głód, nawet jeśli nie jest tego dużo. Gdy chłopak wydarł swoje ostatnie tchnienie, to psowaty zamarł przez dłuższą chwilę. Tak jakby żałował swojego czynu, puścił swoją ofiarę po czym cofnął się głośno wciągając powietrze.
Coś jest nie t...
Przerwał, gdy poczuł, że jednak coś z nim nie tak.
Jaqen!
Arya zapiszczała cicho, patrząc w jego stronę swoimi błyszczącymi oczyma, gdy wilk zaczął się powoli cofać schodząc z ciała młodego chłopaka.. Zaskomlał lekko gdy przez jego ciało przebiegł niewyobrażalny ból, którego nigdy nie zaznał. Przecież on chciał tylko się pożywić, nic więcej..
Jaqen H'ghar
Administrator
Male
Liczba postów :
189
Join date :
13/09/2014
Age :
33
Jaqen H'ghar
Srebrna tarcza księżyca przebiła się przez zasłonę z liści, rzucając złowrogie światło wprost na postać Jaqen'a. Czuł poruszenie kości, ich rozrost, umacnianie, jakby jego ciało próbowało przystosować się do tego, co dopiero miało nadejść. W żadnym wypadku nie był to przyjemny proces, a towarzyszący mu ból potrafiła opisać wyłącznie osoba z nim skonfrontowana.

Drżał, rzucany niekontrolowanymi spazmami. Pragnienie, aby z tym skończyć było silne, wręcz nieodparte, niemniej tak dalekie od realizacji, jakby postawili przed nim kubek parującej herbaty, a on - spragniony desperat - wierzgałby, przywiązany do krzesła.
Zawyła, a przynajmniej zdawało mu się, że z gardzieli uleciał w noc podobny dźwięk. Czy to był on, czy już jego bestia? A może tylko wyobraźnia? Zgubił się w tym, co jest prawdziwe, a co jest iluzją, szpetnie grającą na jego słabościach.
Levi
Pomiot Ciernia
Male
Liczba postów :
229
Join date :
09/11/2014
Skąd :
Underground City
Levi
Bolało, tak okropnie go bolało. Zawył on upadając na podłoże z charkotem, który wydobywał się z jej gardzieli. Czuł jak każda jego kość się umacnia, kawałek po kawałku jak staje się zupełnie kimś innym. Nie chce. Nie chce. Niech to się skończy. Arya patrzyła na niego ze łzami w jej czerwonych oczach, sama była targana spazmami bólu, cicho piszcząc i słaniając się na podłożu.
Razem będą żyć w tym cierpieniu.
Wilk nie miał już na nic sił, czuł się tak jakby wszystko z niego uleciało.. jakby miał tutaj umrzeć i już nigdy się nie odrodzić.
Chciał umrzeć.. lecz nie będzie mu to w tym momencie dane.
Jaqen H'ghar
Administrator
Male
Liczba postów :
189
Join date :
13/09/2014
Age :
33
Jaqen H'ghar
Nie umarł. Wybawienie śmierci nie było mu pisane i z czasem miał się o tym przekonać dostatecznie dobrze, aby móc w pełni znienawidzić swoje dziedzictwo. Nie istniała metoda, aby zrezygnować, aby oddać, aby skazać kogokolwiek innego na ten ból, ponieważ jego krew była krwią potwora, a tego płynu nie był w stanie oddać nikomu innemu. Miał cierpieć, musiał cierpieć -przeznaczenie to suka.

Ból malał, stopniowo ustępując, aż wreszcie zniknął zupełnie, pozostawiając Jaqena sam na sam ze swoimi myślami i nowym "sobą". Zdawał sobie sprawę, że nie powinien tu być, już nie. Ciało zabitego powoli stygło, irytująco przypominając mu o tym, co zrobił. Było kwestią czasu aż ludzi z wioski odkryją tę zbrodnie i zacznie się prawdziwa obława na wilki.
On był winny. On był mordercą. Mógł pozwolić, aby cierpieli inni?

Uciekać. Uciekać. Uciekać. Musiał uciekać. Nie było innego wyjścia.
Levi
Pomiot Ciernia
Male
Liczba postów :
229
Join date :
09/11/2014
Skąd :
Underground City
Levi
Z jego pyska wyrwał się tylko cichy skowyt, gdy patrzył on na młodzieńca, którego zabił. Nie było mu dane się nim pożywić. Ta chęć nagle zniknęła... tak jakby nie cieszył się już z tego, że go zabił.
Odwrócił się. Poczuł tylko jak Arya wskakuje mu na grzbiet i przytula się do niego zagłębiając w czarnym futrze.
Odbiegł.. uciekł, jak najdalej stąd.

z/t
Jaqen H'ghar
Administrator
Male
Liczba postów :
189
Join date :
13/09/2014
Age :
33
Jaqen H'ghar
Sponsored content
- Similar topics