Miejsce gdzie wielkie połacie lodu wdzierają się w głąb morskiej otchłani aby zakończyć swój żywot. Bryły lodu odpadają od wielkiej, zbitej masy zbrylonego śniegu aby spocząć w ciekłym grobowcu. Tuż obok znajduje się kamienista plaża, pełna fok i morsów szukających pożywienia w zimnych odmętach. Inne, nieco bardziej uparte stwory przeszukują nieprzyjazne wybrzeże w poszukiwaniu czegoś dla siebie. To miejsce dla prawdziwych twardzieli.
Strona 1 z 2 • 1, 2
Pon Lis 10, 2014 8:15 pm
Administrator
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Pon Lis 17, 2014 9:10 pm
Przyszła wolnym krokiem.
Dorosły pies
Liczba postów :
182
Join date :
12/11/2014
Age :
27
Szepcząca
Pon Lis 17, 2014 9:16 pm
Drep, drep, drep.
Pojawił się. A gdzieś nad nim fruwała sowa.
Pojawił się. A gdzieś nad nim fruwała sowa.
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
12/11/2014
Jace
Pon Lis 17, 2014 9:21 pm
Szła wolno, przemierzając teren stworzony dla niej. Satynowe ślepia rozglądały się, podziwiając piękno tego miejsca.
W pewnym momencie, jej wzrok zatrzymał się na przybyłej czarnej istocie. Była dość mała, a nawet można powiedzieć, że jej postury. Szepcząca zamyśliła się na dłuższą chwilę, kierując jedynie, ze zdziwieniem w głosie, lecz jak i małą radością, przywitanie.
-Cześć.
W pewnym momencie, jej wzrok zatrzymał się na przybyłej czarnej istocie. Była dość mała, a nawet można powiedzieć, że jej postury. Szepcząca zamyśliła się na dłuższą chwilę, kierując jedynie, ze zdziwieniem w głosie, lecz jak i małą radością, przywitanie.
-Cześć.
Dorosły pies
Liczba postów :
182
Join date :
12/11/2014
Age :
27
Szepcząca
Pon Lis 17, 2014 9:34 pm
Idąc spokojnie przed siebie co jakiś czas zerkał do góry by zobaczyć, gdzie jest jego towarzysz. Nie chciał żeby Ario się zgubił, miał tylko jego. Jace, jako szczeniak powinien mieć wiele znajomych, chociażby do samych zabaw. Niestety, nie miał nikogo. Unikał kontaktów z innymi psami, ponieważ nie chciał nikogo skrzywdzić. Przez to przywykł do samotności i nie była mu ona straszna. Wiadomo, czasami bardzo mu brakowało kontaktów z innymi, ale jednak lęk przed bezpodstawnym skrzywdzeniem był silniejszy.
Nagle Jace usłyszał czyjś głosik. Wytężył wzrok by zobaczyć kto się do niego odezwał, a kiedy zobaczył małą samiczkę chyba w jego wieku, na pysku zaraz zawitał lekki grymas. Zatrzymał się w bezpiecznej odległości od Szepczącej.
- Cześć...
Odpowiedział niepewnie, uważnie lustrując młodą samiczkę. Jak to jest, że nie zauważyłem jej wcześniej? Naprawdę byłem taki zamyślony? Mogłem na nią wpaść... Westchnął cicho, nie mogąc pojąć czemu taki los przytrafił się własnie jemu.
- Jeżeli chcesz się bawić to... raczej nie ze mną.
Mruknął w jej stronę z wyraźną nutką smutku w głosie.
Nagle Jace usłyszał czyjś głosik. Wytężył wzrok by zobaczyć kto się do niego odezwał, a kiedy zobaczył małą samiczkę chyba w jego wieku, na pysku zaraz zawitał lekki grymas. Zatrzymał się w bezpiecznej odległości od Szepczącej.
- Cześć...
Odpowiedział niepewnie, uważnie lustrując młodą samiczkę. Jak to jest, że nie zauważyłem jej wcześniej? Naprawdę byłem taki zamyślony? Mogłem na nią wpaść... Westchnął cicho, nie mogąc pojąć czemu taki los przytrafił się własnie jemu.
- Jeżeli chcesz się bawić to... raczej nie ze mną.
Mruknął w jej stronę z wyraźną nutką smutku w głosie.
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
12/11/2014
Jace
Pon Lis 17, 2014 9:43 pm
Zmarszczyła brwi, ewidentnie było po niej widać zdziwienie. Pierwszy raz spotkała kogoś w swoim wieku w tej krainie, a na dodatek kogoś, kto nie wyraża chęci do zabawy. Szepcząca z rzadka się bawiła, wiec akurat to nie stało jej na przeszkodzie.
-Nie musimy się bawić, zawsze możemy się poznać.
Odparła samczykowi, posyłając w zamian miły, przyjazny uśmiech.
Nie mogła przepuścić takiej okazji, w końcu ktoś kto jest w jej wieku. Co prawda zdziwił ją fakt, że młody przybysz od razu zaczął od wyrażenia swojej niechęci, a przecież nikt jeszcze nic nie zasugerował.
Szepcząca zbliżyła się powoli do czarnego dobermana.
-Co ty na to?
Spytała, a pro po swojej poprzedniej sugestii.
Postawiła uszy nasłuchując odpowiedzi szczeniaka.
-Nie musimy się bawić, zawsze możemy się poznać.
Odparła samczykowi, posyłając w zamian miły, przyjazny uśmiech.
Nie mogła przepuścić takiej okazji, w końcu ktoś kto jest w jej wieku. Co prawda zdziwił ją fakt, że młody przybysz od razu zaczął od wyrażenia swojej niechęci, a przecież nikt jeszcze nic nie zasugerował.
Szepcząca zbliżyła się powoli do czarnego dobermana.
-Co ty na to?
Spytała, a pro po swojej poprzedniej sugestii.
Postawiła uszy nasłuchując odpowiedzi szczeniaka.
Dorosły pies
Liczba postów :
182
Join date :
12/11/2014
Age :
27
Szepcząca
Pon Lis 17, 2014 10:04 pm
Odetchnął z wyraźną ulgą, kiedy tylko usłyszał odpowiedź samiczki. Poruszył ogonem kilkakrotnie, uśmiechając się lekko. Przed zjawieniem się w kranie spotkał kilka szczeniaków, które myślały tylko o zabawie, dlatego czym prędzej opuścił ich towarzystwo. Szedł przed siebie byle jaką trasą i dlatego zjawił się właśnie tutaj, właśnie w tym miejscu. Może to był przypadek, a może przeznaczenie chciało by spotkał Szepczącą. I to już po kilku chwilach pobytu w krainie.
Zastrzygł uchem. Na lico dosłownie na kilka chwil wkradł się lekki strach, gdy Śnieżna zaczęła się zbliżać. Jego oddech mimowolnie przyspieszył.
- Jestem Jace. A Ty?
Spytał cicho, mrugając nieco szybciej oczyma. Właśnie wtedy, śnieżna sowa wylądowała między dwoma szczeniakami, robiąc za płotek oddzielający samczyka i samiczkę. Doberman zerknął na swojego towarzyska i skinął mu delikatnie głową w geście podziękowania.
- Od jak dawna tu jesteś?
Przeniósł spojrzenie z Ario na Dalmatyńczyka.
Zastrzygł uchem. Na lico dosłownie na kilka chwil wkradł się lekki strach, gdy Śnieżna zaczęła się zbliżać. Jego oddech mimowolnie przyspieszył.
- Jestem Jace. A Ty?
Spytał cicho, mrugając nieco szybciej oczyma. Właśnie wtedy, śnieżna sowa wylądowała między dwoma szczeniakami, robiąc za płotek oddzielający samczyka i samiczkę. Doberman zerknął na swojego towarzyska i skinął mu delikatnie głową w geście podziękowania.
- Od jak dawna tu jesteś?
Przeniósł spojrzenie z Ario na Dalmatyńczyka.
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
12/11/2014
Jace
Pon Lis 17, 2014 10:10 pm
-Zwą mnie Szepcząca.
Odpowiedziała rówieśnikowi na pytanie. W połowie drogi gdy dzieliło już ich nie wiele, śnieżna sowa, która w oczach Szepczącej była pięknym stworzeniem, przecięła jej drogę. Od razu domyślała się, że nie będzie jej pisana bliskość, zasugerowano jej z góry dystans. Więc suczka nie próbując nawet wymijać sporego ptaka, zasiadła przed nim przerzucając spojrzenie na dobermana.
-W sumie trochę, ale nie jakąś szczególnie długo, a ty? Do jakiej sfory należysz?
Spytała unosząc jedną z białych brwi, a swój wzrok wbijając w śnieżnego ptaka.
Odpowiedziała rówieśnikowi na pytanie. W połowie drogi gdy dzieliło już ich nie wiele, śnieżna sowa, która w oczach Szepczącej była pięknym stworzeniem, przecięła jej drogę. Od razu domyślała się, że nie będzie jej pisana bliskość, zasugerowano jej z góry dystans. Więc suczka nie próbując nawet wymijać sporego ptaka, zasiadła przed nim przerzucając spojrzenie na dobermana.
-W sumie trochę, ale nie jakąś szczególnie długo, a ty? Do jakiej sfory należysz?
Spytała unosząc jedną z białych brwi, a swój wzrok wbijając w śnieżnego ptaka.
Dorosły pies
Liczba postów :
182
Join date :
12/11/2014
Age :
27
Szepcząca
Pon Lis 17, 2014 10:22 pm
- Miło mi. Gdzie są Twoi rodzice? Albo rodzeństwo? W końcu jakąś rodzinę mieć musisz!
Powiedział dość entuzjastycznie, jakby nie do końca wiedząc, czemu suczka jest zupełnie sama. Nie widział nikogo, kto mógłby się nią opiekować. No chyba, że ten ktoś chował się i pilnował młodej z ukrycia. To by wszystko wyjaśniło.
- Ja tutaj jestem od niedawna. Ale urodziłem się tutaj. A potem... Potem odszedłem. A co do sfory…
Zamyślił się. Co miał odpowiedzieć? Przecież sam jeszcze do końca nie wiedział, w jakiej jest sforze.
- Jeszcze sam nie wiem. Jeżeli są takie jak kiedyś to… dołączę do Ognistych.
Powiedział wzruszając delikatnie barkami.
- A Ty?
Powiedział dość entuzjastycznie, jakby nie do końca wiedząc, czemu suczka jest zupełnie sama. Nie widział nikogo, kto mógłby się nią opiekować. No chyba, że ten ktoś chował się i pilnował młodej z ukrycia. To by wszystko wyjaśniło.
- Ja tutaj jestem od niedawna. Ale urodziłem się tutaj. A potem... Potem odszedłem. A co do sfory…
Zamyślił się. Co miał odpowiedzieć? Przecież sam jeszcze do końca nie wiedział, w jakiej jest sforze.
- Jeszcze sam nie wiem. Jeżeli są takie jak kiedyś to… dołączę do Ognistych.
Powiedział wzruszając delikatnie barkami.
- A Ty?
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
12/11/2014
Jace
Pon Lis 17, 2014 10:28 pm
Nie chciała rozmawiać o rodzinie. Westchnęła więc i spuściła wzrok na swe małe, czarno białe łapy. jej głos jakby przybrał inną barwę tonu, smutniejszą.
-Nie mam rodziny, znaczy na pewno gdzieś się znajduje ale nie tutaj, nie ze mną.
Niestety, nie każdy się tutaj rodzi. Nie była tu nowa, ale od początku znalezienia się w psiej krainie, radzi sobie bez rodziny.
Poruszyła ogonem po ziemi, zgarniając przy tym lekki, biały puch.
Słysząc kolejne pytanie, szybko zabrała się za odpowiedź na nie. Chciała uciec od poprzedniego.
-Nie słyszałam jeszcze o Ognistych, ja jestem ze Sfory Śniegu.
Odparła z zainteresowaniem w głosie. Spojrzenie ponownie podniosła na rówieśnika.
-Znasz kogoś z Ognistych?
Spytała z czystej ciekawości.
-Nie mam rodziny, znaczy na pewno gdzieś się znajduje ale nie tutaj, nie ze mną.
Niestety, nie każdy się tutaj rodzi. Nie była tu nowa, ale od początku znalezienia się w psiej krainie, radzi sobie bez rodziny.
Poruszyła ogonem po ziemi, zgarniając przy tym lekki, biały puch.
Słysząc kolejne pytanie, szybko zabrała się za odpowiedź na nie. Chciała uciec od poprzedniego.
-Nie słyszałam jeszcze o Ognistych, ja jestem ze Sfory Śniegu.
Odparła z zainteresowaniem w głosie. Spojrzenie ponownie podniosła na rówieśnika.
-Znasz kogoś z Ognistych?
Spytała z czystej ciekawości.
Dorosły pies
Liczba postów :
182
Join date :
12/11/2014
Age :
27
Szepcząca
Wto Lis 18, 2014 6:16 pm
Poruszył uchem słysząc westchnięcie Szepczącej. Zmarszczył lekko nosek, przyglądając się jej uważniej. Nie wiedział czemu zareagowała tak, jakby jej rodzinie przytrafiło się coś bardzo złego. Z cierpliwością czekał na jakieś wyjaśnienie, a kiedy młoda zaczęła przemawiać zaczął jej słuchać bardziej uważnie niż do tej pory.
- Oh. Przykro mi. Ale... głowa do góry! Chociaż usamodzielnisz się i w przyszłości będziesz dużo silniejsza niż szczeniaki, które ciągle były z rodziną.
Powiedział, starając się jakoś pocieszyć znajomą. Gdyby tylko mógł, to zaraz by ją przytulił, żeby tylko się trochę rozweseliła. Niestety nie mógł, bo nie skończyłoby to się zbyt dobrze dla Śnieżnej.
Uśmiechnął się słysząc do jakiej sfory należy jego rówieśniczka.
- Soj…
Przerwał w połowie słowa. Przypomniał sobie, ze już nie jest w tej samej sforze co był kiedyś. Prychnął cicho, jakby zły na siebie za to, ze zachciało mu się wejść w szeregi innej sfory. Ale wiadomo, odszedł z krainy i zmienił się. A skoro sam się zmienił to wypadało też, by zmienił stado. I tak też się stało.
- Nie ważne.
Powiedział wzruszając lekko barkami.
- Nie, nie spotkałem jeszcze nikogo z Ognistych. Ale mam nadzieję ze wkrótce to się zmieni.
Mruknął dość cicho, a po chwili rozejrzał się dookoła jakby w poszukiwaniu zagrożenia. Gdy nikogo nie wypatrzył, spojrzał się na Ario, jakby chcąc się upewnić, że ma rację. Sowa jedynie skinęła głową. Jace odetchnął z ulgą i powrócił spojrzeniem do dalmatyńczyka.
- A czy Ty znasz kogoś ze Śnieżnych?
- Oh. Przykro mi. Ale... głowa do góry! Chociaż usamodzielnisz się i w przyszłości będziesz dużo silniejsza niż szczeniaki, które ciągle były z rodziną.
Powiedział, starając się jakoś pocieszyć znajomą. Gdyby tylko mógł, to zaraz by ją przytulił, żeby tylko się trochę rozweseliła. Niestety nie mógł, bo nie skończyłoby to się zbyt dobrze dla Śnieżnej.
Uśmiechnął się słysząc do jakiej sfory należy jego rówieśniczka.
- Soj…
Przerwał w połowie słowa. Przypomniał sobie, ze już nie jest w tej samej sforze co był kiedyś. Prychnął cicho, jakby zły na siebie za to, ze zachciało mu się wejść w szeregi innej sfory. Ale wiadomo, odszedł z krainy i zmienił się. A skoro sam się zmienił to wypadało też, by zmienił stado. I tak też się stało.
- Nie ważne.
Powiedział wzruszając lekko barkami.
- Nie, nie spotkałem jeszcze nikogo z Ognistych. Ale mam nadzieję ze wkrótce to się zmieni.
Mruknął dość cicho, a po chwili rozejrzał się dookoła jakby w poszukiwaniu zagrożenia. Gdy nikogo nie wypatrzył, spojrzał się na Ario, jakby chcąc się upewnić, że ma rację. Sowa jedynie skinęła głową. Jace odetchnął z ulgą i powrócił spojrzeniem do dalmatyńczyka.
- A czy Ty znasz kogoś ze Śnieżnych?
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
12/11/2014
Jace
Wto Lis 18, 2014 8:58 pm
Zmarszczyła czarno białe czoło, słysząc nagle przerwane zdanie przez Jace. Zdumiewał ją fakt, że szczeniak ma tyle do ukrycia przed resztą świta, czemu tego mu nie zdradzi?
Jej spojrzenie ustało na dłuższą chwilę w rówieśniku. Odcięła się na pewien czas od świata po słowach ognistego.
Więc nie była sama, nie znając nikogo z członków stada. Poruszyła ogonem po puszystej, zimnej ziemi. Mróz nie sprawiał jej żadnego bólu, ani odczucia zimna. Był dla niej niczym morska bryza, na plaży w słoneczny dzień.
Wciągnęła porządny haust powietrza, do płuc. To świeże powietrze i klimat, aż chce się tu spędzić całe życie.
Pytanie które zarejestrowały jej małżowiny, wybiło ją z toku myślenia. Powróciła nagle na ziemie, otrząsając się jakby z płatków śniegu. Od razu jej spojrzenie przykuł ognisty.
-Nie, niestety też nikogo nie spotkałam. Całe szczęście, że poznałam jakiegoś rówieśnika.
Rzekła i puściła mu przyjazny uśmiech.
Jej spojrzenie ustało na dłuższą chwilę w rówieśniku. Odcięła się na pewien czas od świata po słowach ognistego.
Więc nie była sama, nie znając nikogo z członków stada. Poruszyła ogonem po puszystej, zimnej ziemi. Mróz nie sprawiał jej żadnego bólu, ani odczucia zimna. Był dla niej niczym morska bryza, na plaży w słoneczny dzień.
Wciągnęła porządny haust powietrza, do płuc. To świeże powietrze i klimat, aż chce się tu spędzić całe życie.
Pytanie które zarejestrowały jej małżowiny, wybiło ją z toku myślenia. Powróciła nagle na ziemie, otrząsając się jakby z płatków śniegu. Od razu jej spojrzenie przykuł ognisty.
-Nie, niestety też nikogo nie spotkałam. Całe szczęście, że poznałam jakiegoś rówieśnika.
Rzekła i puściła mu przyjazny uśmiech.
Dorosły pies
Liczba postów :
182
Join date :
12/11/2014
Age :
27
Szepcząca
Wto Lis 18, 2014 9:21 pm
- Mówisz o mnie?
Zapytał dla pewności, uśmiechając się od ucha do ucha. Zamerdał radośnie ogonem, rozmyślając nad słowami Śnieżnej. Gdyby mówiła o nim, to cieszyłby się jeszcze bardziej. W końcu nie codziennie słyszy się poniekąd komplement na swój temat. Zwłaszcza biorąc pod uwagę nastawienie Ognistego na samym początku spotkania z Szepczącą.
- Tak właściwie, to Twoje imię ma jakąś historię?
Zapytał z zainteresowaniem. Jej imię było nietypowe, nigdy wcześniej nie słyszał podobnego. A kiedyś słyszał, że każde imię ma swoją historię. Postanowił wiec zapytać, bo co mu szkodzi? Przecież języka mu za to nie utną.
Nagle zrobił coś… dziwnego. Wstał z ziemi i zbliżył się o kilka kroków do swojej rówieśniczki. Dokładniej usiadł tuż koło swojej sowy, która smacznie sobie sapała.
Zapytał dla pewności, uśmiechając się od ucha do ucha. Zamerdał radośnie ogonem, rozmyślając nad słowami Śnieżnej. Gdyby mówiła o nim, to cieszyłby się jeszcze bardziej. W końcu nie codziennie słyszy się poniekąd komplement na swój temat. Zwłaszcza biorąc pod uwagę nastawienie Ognistego na samym początku spotkania z Szepczącą.
- Tak właściwie, to Twoje imię ma jakąś historię?
Zapytał z zainteresowaniem. Jej imię było nietypowe, nigdy wcześniej nie słyszał podobnego. A kiedyś słyszał, że każde imię ma swoją historię. Postanowił wiec zapytać, bo co mu szkodzi? Przecież języka mu za to nie utną.
Nagle zrobił coś… dziwnego. Wstał z ziemi i zbliżył się o kilka kroków do swojej rówieśniczki. Dokładniej usiadł tuż koło swojej sowy, która smacznie sobie sapała.
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
12/11/2014
Jace
Wto Lis 18, 2014 9:33 pm
-No jasne, że o Tobie! A o kim bym innym miała mówić.
Rzekła i ponownie uśmiechnęła się, kierując ten gest wprost ognistego. Zaczepnie sypnęła w jego stronę śniegiem, podśmiewając się skromnie, pod czarnym nosem.
Ucieszył ją fakt, że Jace, postanowił się zbliżyć. W końcu zależało jej na dobrym kontakcie z rozmówcą, a rozmowa na parę metrów nie była tego odpowiednikiem.
Przejechała łapą po zamarzniętej glebie, słysząc ciekawe pytanie jakie padło z ust dobermana.
-Mówiła tak na mnie mama. Mówiła, że jestem spokojnym i cichym dzieckiem, a zaczęło się do tego, że mówiła na mnie tak zdrobniale. I po czasie, przyjęło się Szepcząca, nie starałam się znaleźć innego imienia. Przypomina mi ono o mamie.
Odpowiedziała na pytanie, posyłając w stronę rozmówcy przyjazny uśmiech.
Jej ślepia objęły obrazek, siedzącego ognistego, przy pięknej istocie, jaką była śnieżna sowa.
Rzekła i ponownie uśmiechnęła się, kierując ten gest wprost ognistego. Zaczepnie sypnęła w jego stronę śniegiem, podśmiewając się skromnie, pod czarnym nosem.
Ucieszył ją fakt, że Jace, postanowił się zbliżyć. W końcu zależało jej na dobrym kontakcie z rozmówcą, a rozmowa na parę metrów nie była tego odpowiednikiem.
Przejechała łapą po zamarzniętej glebie, słysząc ciekawe pytanie jakie padło z ust dobermana.
-Mówiła tak na mnie mama. Mówiła, że jestem spokojnym i cichym dzieckiem, a zaczęło się do tego, że mówiła na mnie tak zdrobniale. I po czasie, przyjęło się Szepcząca, nie starałam się znaleźć innego imienia. Przypomina mi ono o mamie.
Odpowiedziała na pytanie, posyłając w stronę rozmówcy przyjazny uśmiech.
Jej ślepia objęły obrazek, siedzącego ognistego, przy pięknej istocie, jaką była śnieżna sowa.
Dorosły pies
Liczba postów :
182
Join date :
12/11/2014
Age :
27
Szepcząca
Sro Lis 19, 2014 10:13 am
- No nie wiem. Upewniam się tylko.
Mruknął przyjaźnie i poruszył ogonem na boki. Cieszył się, ze spotkał taką przyjazną osóbkę, jaką była Szepcząca. Mógł jej powiedzieć wszystko bez obaw ze zaraz go wyśmieje. A przynajmniej miał taką nadzieję. Gdyby ciągle utrzymywali ze sobą kontakt, to może by zostali najlepszymi i nierozłącznymi przyjaciółmi na zawsze. Oh. Jace bardzo by tego chciał. Samotność nie była straszna, ale wiadomo, że lepiej być w towarzystwie innych, zwłaszcza zaufanych osób.
Z zamyślenia wyrwała go zaczepka Śnieżnej. Zaśmiał się i zaraz jej oddał. Co jak co, ale dłużnym to na pewno nie zostanie. Na licu pojawił się zawadiacki uśmiech.
- Piękna historia.
Skwitował krótko, wysłuchując uważnie szczeniaka.
- Dalej jesteś spokojna, ciekawe czy z czasem się to zmieni. Mam nadzieję że nie. Chociaż... pewnie gdybyś była bardziej ruchliwa to i tak bym Cie lubił.
Dodał po chwili. Spojrzenie przeniósł na swoją sowę, która dalej smacznie spała. Jak ona to robiła? Przecież gdyby tylko mogła to by przespała całe swoje życie! Jace nie raz miał problem z tym by zasnąć, a ona? Ona zasypiała niemal na zawołanie. Dziwne z niej stworzenie.
Rozejrzał się jeszcze dookoła i dopiero po chwili zorientował sie, ze nastał dzień. Gdy było jasno, to miejsce było takie... piękne. A na pewno piękniejsze niż gdy panował mrok.
- Pięknie tu.
Rzucił do Szepczącej, przenosząc na nią spojrzenie.
Mruknął przyjaźnie i poruszył ogonem na boki. Cieszył się, ze spotkał taką przyjazną osóbkę, jaką była Szepcząca. Mógł jej powiedzieć wszystko bez obaw ze zaraz go wyśmieje. A przynajmniej miał taką nadzieję. Gdyby ciągle utrzymywali ze sobą kontakt, to może by zostali najlepszymi i nierozłącznymi przyjaciółmi na zawsze. Oh. Jace bardzo by tego chciał. Samotność nie była straszna, ale wiadomo, że lepiej być w towarzystwie innych, zwłaszcza zaufanych osób.
Z zamyślenia wyrwała go zaczepka Śnieżnej. Zaśmiał się i zaraz jej oddał. Co jak co, ale dłużnym to na pewno nie zostanie. Na licu pojawił się zawadiacki uśmiech.
- Piękna historia.
Skwitował krótko, wysłuchując uważnie szczeniaka.
- Dalej jesteś spokojna, ciekawe czy z czasem się to zmieni. Mam nadzieję że nie. Chociaż... pewnie gdybyś była bardziej ruchliwa to i tak bym Cie lubił.
Dodał po chwili. Spojrzenie przeniósł na swoją sowę, która dalej smacznie spała. Jak ona to robiła? Przecież gdyby tylko mogła to by przespała całe swoje życie! Jace nie raz miał problem z tym by zasnąć, a ona? Ona zasypiała niemal na zawołanie. Dziwne z niej stworzenie.
Rozejrzał się jeszcze dookoła i dopiero po chwili zorientował sie, ze nastał dzień. Gdy było jasno, to miejsce było takie... piękne. A na pewno piękniejsze niż gdy panował mrok.
- Pięknie tu.
Rzucił do Szepczącej, przenosząc na nią spojrzenie.
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
12/11/2014
Jace
Sro Lis 19, 2014 8:31 pm
-Tak, cudownie.
Pod twierdziła zamykając oczy. Mogła dniami i nocami siedzieć, na wypełnionych przestrzeniach śniegiem. To był jej żywioł, piękno jakie obnaża nam przed sobą zima. W jej oczach, biały puch był niczym diamenty, nie do zdobycia, delikatne.
Otworzyła ślepia i dokładnie zlustrowała oblicze rówieśnika.
-Masz już plan na życie? Kiedy chcesz dorosnąć?
Zadała pytanie z zupełnie innej beczki. W końcu, rozmowa nie kończy się na poznaniu sfory i przedstawieniu się.
Poruszyła małym ogonkiem, zanurzając go głęboko w białym posłaniu.
Pod twierdziła zamykając oczy. Mogła dniami i nocami siedzieć, na wypełnionych przestrzeniach śniegiem. To był jej żywioł, piękno jakie obnaża nam przed sobą zima. W jej oczach, biały puch był niczym diamenty, nie do zdobycia, delikatne.
Otworzyła ślepia i dokładnie zlustrowała oblicze rówieśnika.
-Masz już plan na życie? Kiedy chcesz dorosnąć?
Zadała pytanie z zupełnie innej beczki. W końcu, rozmowa nie kończy się na poznaniu sfory i przedstawieniu się.
Poruszyła małym ogonkiem, zanurzając go głęboko w białym posłaniu.
Dorosły pies
Liczba postów :
182
Join date :
12/11/2014
Age :
27
Szepcząca
Sro Lis 19, 2014 9:09 pm
- Kiedy chcę dorosnąć? Nie wiem. Ale raczej nie szybko, bycie tak młodym mi odpowiada.
Powiedział wzruszając lekko barkami. Dorośli mieli jakieś swoje bezsensowne problemy, a szczeniaki? Szczeniaki wiodły beztroskie życie. To się Jace'owi podobało. Jedynie martwił się o jedzenie i jakiś dach nad głową w chłodniejsze dni. A własnie... wypadałoby znaleźć dla siebie jakieś legowisko. Wpierw jednak powinien dowiedzieć się jak najwięcej o Szepczącej, żeby mógł lepiej ją zapamiętać.
- A Ty jakie masz plany na przyszłość?
Powiedział wzruszając lekko barkami. Dorośli mieli jakieś swoje bezsensowne problemy, a szczeniaki? Szczeniaki wiodły beztroskie życie. To się Jace'owi podobało. Jedynie martwił się o jedzenie i jakiś dach nad głową w chłodniejsze dni. A własnie... wypadałoby znaleźć dla siebie jakieś legowisko. Wpierw jednak powinien dowiedzieć się jak najwięcej o Szepczącej, żeby mógł lepiej ją zapamiętać.
- A Ty jakie masz plany na przyszłość?
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
12/11/2014
Jace
Sro Lis 19, 2014 9:16 pm
-Ja chcę być prawą ręką Stada, chcę by w sforze mnie znali i wiedzieli, że mogą na mnie liczyć. Będę dużo z siebie dawać, teraz to niewiele mogę bo jestem jeszcze mała, ale kiedyś się to zmieni.
Odparła unosząc lekko pysk.
Nie chodziło w jej wypowiedzi o stanowisko, tylko o zaufanie Sfory do niej.
Przeniosła swoje spojrzenie z powrotem na Jace i posłała mu miły, przyjazny uśmiech.
-Jeśli chodzi Ci o to, kiedy chce dorosnąć to też sama nie wiem. Każdy chce by jego dzieciństwo trwało jak najdłużej.
Oczywiście, że nie chciała być wiecznym szczeniakiem, bo i kiedyś trzeba się zmierzyć, z szarą rzeczywistością jaką jest dorastanie.
Westchnęła lekko.
-Nawet nic nie wiem o swojej sforze, bo nikogo nie znam.
Przesunęła łapą po śniegu. Uszy oklapły jej nieco.
Chciała w końcu poznać kogoś, ze swojego stada, z grona tych którzy do Śnieżnych należą, by ktoś coś jej powiedział o tym gdzie tak naprawdę jest.
Odparła unosząc lekko pysk.
Nie chodziło w jej wypowiedzi o stanowisko, tylko o zaufanie Sfory do niej.
Przeniosła swoje spojrzenie z powrotem na Jace i posłała mu miły, przyjazny uśmiech.
-Jeśli chodzi Ci o to, kiedy chce dorosnąć to też sama nie wiem. Każdy chce by jego dzieciństwo trwało jak najdłużej.
Oczywiście, że nie chciała być wiecznym szczeniakiem, bo i kiedyś trzeba się zmierzyć, z szarą rzeczywistością jaką jest dorastanie.
Westchnęła lekko.
-Nawet nic nie wiem o swojej sforze, bo nikogo nie znam.
Przesunęła łapą po śniegu. Uszy oklapły jej nieco.
Chciała w końcu poznać kogoś, ze swojego stada, z grona tych którzy do Śnieżnych należą, by ktoś coś jej powiedział o tym gdzie tak naprawdę jest.
Dorosły pies
Liczba postów :
182
Join date :
12/11/2014
Age :
27
Szepcząca
Sro Lis 19, 2014 9:23 pm
- O, ciekawie. Czyli chcesz być kimś w rodzaju alfy, tak? W końcu alfie każdy powinien ufać i takie tam.
Zapytał, unosząc wyżej łuk brwiowy. Jeżeli potwierdzi jego słowa, to będzie naprawdę ciekawe. Pomimo tego, ze teraz Jace nie widział jej w takiej roli, ale za jakiś czas gdy dorośnie mogła by się naprawdę nadawać na takie stanowisko. Wystarczy ze byłaby uczynna, pomocna i umiałaby ogarnąć całe stado. A z tym ostatnim mógłby być problem, w końcu była taka spokojna i cicha...
- Tak, to prawda. Moje mogłoby trwać wieki, nie chcę mieć takich problemów jak dorośli. Ich zmartwienia są... dziwne. I bezpodstawne. Zamartwiają się o każdą rzecz.
Prychnął jakby oburzony.
- Na pewno poznasz, głowa do góry!
Pocieszył ją. I zaczepnie sypnął śniegiem w jej stronę.
Zapytał, unosząc wyżej łuk brwiowy. Jeżeli potwierdzi jego słowa, to będzie naprawdę ciekawe. Pomimo tego, ze teraz Jace nie widział jej w takiej roli, ale za jakiś czas gdy dorośnie mogła by się naprawdę nadawać na takie stanowisko. Wystarczy ze byłaby uczynna, pomocna i umiałaby ogarnąć całe stado. A z tym ostatnim mógłby być problem, w końcu była taka spokojna i cicha...
- Tak, to prawda. Moje mogłoby trwać wieki, nie chcę mieć takich problemów jak dorośli. Ich zmartwienia są... dziwne. I bezpodstawne. Zamartwiają się o każdą rzecz.
Prychnął jakby oburzony.
- Na pewno poznasz, głowa do góry!
Pocieszył ją. I zaczepnie sypnął śniegiem w jej stronę.
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
12/11/2014
Jace
Sro Lis 19, 2014 9:34 pm
-Nie! Po prostu chce by członkowie stada wiedzieli, że mogą mi ufać, że jestem oddana, stanę w ich obronie i zrobię dla nich jak najwięcej.
Sprostowała swoją myśl, na temat siebie w przyszłości. Machnęła raz, czy dwa ogonem i znowu zarzuciła porządną kupką śniegu na rówieśnika.
-Chcesz być taki całe życie? No co ty.
Rzekła i poniosła brew ku nieboskłonowi, a lekki, zdziwiony uśmiech, pojawił się na jej pysku.
Był dosyć ciekawa postacią dla Szepczącej, chciała go dobrze poznać, nie miała tutaj przyjaciela, czy nawet kolegi w swoim wieku, a bardzo chciała mieć.
Poruszyła uchem, czekając na wypowiedź ognistego.
Sprostowała swoją myśl, na temat siebie w przyszłości. Machnęła raz, czy dwa ogonem i znowu zarzuciła porządną kupką śniegu na rówieśnika.
-Chcesz być taki całe życie? No co ty.
Rzekła i poniosła brew ku nieboskłonowi, a lekki, zdziwiony uśmiech, pojawił się na jej pysku.
Był dosyć ciekawa postacią dla Szepczącej, chciała go dobrze poznać, nie miała tutaj przyjaciela, czy nawet kolegi w swoim wieku, a bardzo chciała mieć.
Poruszyła uchem, czekając na wypowiedź ognistego.
Dorosły pies
Liczba postów :
182
Join date :
12/11/2014
Age :
27
Szepcząca
Sro Lis 19, 2014 9:43 pm
- Aaaa… To było tak od razu! Ale… chyba alfa pełni podobną funkcję, więc będziesz tak jakby alfą.
Odpowiedział, chcąc jak zwykle postawić na swoim. Jakoś nie widział innego odpowiednika do tego, co mówiła Szepcząca. Był więc albo głupi, albo miał rację. A w tym wypadku raczej to drugie. Kiedy oberwał śniegiem, wygiął pyszczek w lekkim grymasie, który po chwili znikł. On aż tyle śniegu na nią nie sypnął! To było nie fair. Fuknął na nią, wstał z ziemi i odwrócił się tyłem do samiczki. Na chwilę jeszcze odwrócił pyszczek i uśmiechnął się do niej zadziornie. Chwilę potem zaczął wykopywać śnieg za siebie, prosto na Śnieżną. Odpuścił dopiero, gdy porządnie się zmęczył.
- Tak, dokładnie! To będzie cudowne.
Mruknął cicho zipiąc. Znów usiadł naprzeciwko niej.
- Chyba jesteś trochę ośnieżona. Przypominasz bałwana.
Zaśmiał się, oceniając to jak wygląda.
Odpowiedział, chcąc jak zwykle postawić na swoim. Jakoś nie widział innego odpowiednika do tego, co mówiła Szepcząca. Był więc albo głupi, albo miał rację. A w tym wypadku raczej to drugie. Kiedy oberwał śniegiem, wygiął pyszczek w lekkim grymasie, który po chwili znikł. On aż tyle śniegu na nią nie sypnął! To było nie fair. Fuknął na nią, wstał z ziemi i odwrócił się tyłem do samiczki. Na chwilę jeszcze odwrócił pyszczek i uśmiechnął się do niej zadziornie. Chwilę potem zaczął wykopywać śnieg za siebie, prosto na Śnieżną. Odpuścił dopiero, gdy porządnie się zmęczył.
- Tak, dokładnie! To będzie cudowne.
Mruknął cicho zipiąc. Znów usiadł naprzeciwko niej.
- Chyba jesteś trochę ośnieżona. Przypominasz bałwana.
Zaśmiał się, oceniając to jak wygląda.
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
12/11/2014
Jace
Sro Lis 19, 2014 9:54 pm
-Można mieć i najniższą rangę, a być właśnie takim kimś.
Rzekła. Szepcząca, nie uważała, że Alfa jest tym kim chce zostać samica, Alfa ma obowiązki związane z całą sforą. Szepcząca wolała pełnić funkcje, pomagać władzy i mieć ściśle określone obowiązki.
Odetchnęła głęboko, lecz nie minęła chwila spokoju gdy ta dostała śniegiem po pysku. Chwilę potem do jej małżowin dobiegły słowa samca. Otrzepała się z warstwy wierzchniej białego puchu.
-Bałwanem?
Mruknęła oburzenie.
Ulepiła śnieżkę i rzuciła wprost w klatkę dobermana, biała kulka rozprysła się na ciele ognistego zostawiając po sobie biały ślad na furze, co można nazwać śniegiem.
-A ty wyglądasz jak pingwin, tylko bez żółtego dzióbka.
Zaśmiała się, I ponownie usiadła otoczona małą zaspą, jaką sama wytworzyła przed chwilą.
-Naprawdę? A nie chciałbyś kiedyś dorosnąć? Założyć rodzinę? Własną.
Spytała uspokajając swój ton. Była ciekawa co na to odpowie jej rozmówca. To pytanie było dość odważne i dziwne, jak na zadane przez szczeniaka, ale Szepcząca bardzo krótko była bawiącą się, beztroską istotką. Być może dorastała, lecz puki co nie widziała siebie w ciele dorosłego.
Rzekła. Szepcząca, nie uważała, że Alfa jest tym kim chce zostać samica, Alfa ma obowiązki związane z całą sforą. Szepcząca wolała pełnić funkcje, pomagać władzy i mieć ściśle określone obowiązki.
Odetchnęła głęboko, lecz nie minęła chwila spokoju gdy ta dostała śniegiem po pysku. Chwilę potem do jej małżowin dobiegły słowa samca. Otrzepała się z warstwy wierzchniej białego puchu.
-Bałwanem?
Mruknęła oburzenie.
Ulepiła śnieżkę i rzuciła wprost w klatkę dobermana, biała kulka rozprysła się na ciele ognistego zostawiając po sobie biały ślad na furze, co można nazwać śniegiem.
-A ty wyglądasz jak pingwin, tylko bez żółtego dzióbka.
Zaśmiała się, I ponownie usiadła otoczona małą zaspą, jaką sama wytworzyła przed chwilą.
-Naprawdę? A nie chciałbyś kiedyś dorosnąć? Założyć rodzinę? Własną.
Spytała uspokajając swój ton. Była ciekawa co na to odpowie jej rozmówca. To pytanie było dość odważne i dziwne, jak na zadane przez szczeniaka, ale Szepcząca bardzo krótko była bawiącą się, beztroską istotką. Być może dorastała, lecz puki co nie widziała siebie w ciele dorosłego.
Dorosły pies
Liczba postów :
182
Join date :
12/11/2014
Age :
27
Szepcząca
Sro Lis 19, 2014 10:11 pm
- Ale jak to?
Spytał ze zdziwieniem w swoim głosie. Nie pojmował tego. Czyli był jednak głupi. Ale w końcu po kimś musiał to odziedziczyć, prawda? W takim razie miał to po tatusiu.
- Tak, bałwanem!
Krzyknął radośnie, śmiejąc się wniebogłosy. Zamilkł dopiero, gdy dostał śnieżką. Otworzył szerzej oczy, mamrocząc coś zrozumiałego pod noskiem. Otrzepał sierść ze śniegu.
- Głupiaś!
Odparował na jej słowa.
- Rodzina… nie. To nie dla mnie. Ja…
Urwał. Chciał jej powiedzieć o swojej przypadłości, jednak nie wiedział jak. I nie chciał, by Śnieżna się przestraszyła i uciekła.
- … Ja nie chcę rodziny.
Dokończył wymyślając wymówkę na szybko.
Spytał ze zdziwieniem w swoim głosie. Nie pojmował tego. Czyli był jednak głupi. Ale w końcu po kimś musiał to odziedziczyć, prawda? W takim razie miał to po tatusiu.
- Tak, bałwanem!
Krzyknął radośnie, śmiejąc się wniebogłosy. Zamilkł dopiero, gdy dostał śnieżką. Otworzył szerzej oczy, mamrocząc coś zrozumiałego pod noskiem. Otrzepał sierść ze śniegu.
- Głupiaś!
Odparował na jej słowa.
- Rodzina… nie. To nie dla mnie. Ja…
Urwał. Chciał jej powiedzieć o swojej przypadłości, jednak nie wiedział jak. I nie chciał, by Śnieżna się przestraszyła i uciekła.
- … Ja nie chcę rodziny.
Dokończył wymyślając wymówkę na szybko.
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
12/11/2014
Jace
Sro Lis 19, 2014 10:16 pm
Śmiech nie odpuszczał jej na krok, lecz gdy tylko zauważyła reakcję Jace, a tym bardziej jego odpowiedź na jej pytanie, uśmiech zszedł z pyska, a czoło zmarszczyło się pokazując zdziwiony grymas.
-Czemu? Przecież to jest niezwykłe uczucie.
Wycofała uszy i podkuliła ogon mówiąc te słowa. Nie uraziło ja to, w żaden sposób, tylko była zdziwiona jego reakcji, czemu reagował tak na to wszystko? Na bliskość, na rodzinę, na otoczenie. Tyle pytań rodziło się w głowie Szepczącej, a na żadne nie znała odpowiedzi.
Jej ślepia ani na krok, nie odstępowały od dobermana.
-Czemu? Przecież to jest niezwykłe uczucie.
Wycofała uszy i podkuliła ogon mówiąc te słowa. Nie uraziło ja to, w żaden sposób, tylko była zdziwiona jego reakcji, czemu reagował tak na to wszystko? Na bliskość, na rodzinę, na otoczenie. Tyle pytań rodziło się w głowie Szepczącej, a na żadne nie znała odpowiedzi.
Jej ślepia ani na krok, nie odstępowały od dobermana.
Dorosły pies
Liczba postów :
182
Join date :
12/11/2014
Age :
27
Szepcząca
Sro Lis 19, 2014 10:22 pm
- Nie dla mnie... A dla innych tym bardziej.
Odpowiedział spokojnie, lecz w jego głosie dało się usłyszeć nutkę smutku. Gdyby tylko wiedział jak ma zapanować nad swoją mocą, to przecież nie widziałby przeszkód, by założyć rodzinę jak dorośnie. Ale teraz? Teraz nawet nie było takiej możliwości.
Trochę speszył się widząc, że suka ciągle na niego patrzy. Do tej pory dobermanowi to nie przeszkadzał, ale teraz... teraz wolałby, aby się na niego nie patrzyła. Nie kiedy schodzili na tego typu tematy. Również podkulił ogon, a spojrzenie spuścił na swoje łapy.
Odpowiedział spokojnie, lecz w jego głosie dało się usłyszeć nutkę smutku. Gdyby tylko wiedział jak ma zapanować nad swoją mocą, to przecież nie widziałby przeszkód, by założyć rodzinę jak dorośnie. Ale teraz? Teraz nawet nie było takiej możliwości.
Trochę speszył się widząc, że suka ciągle na niego patrzy. Do tej pory dobermanowi to nie przeszkadzał, ale teraz... teraz wolałby, aby się na niego nie patrzyła. Nie kiedy schodzili na tego typu tematy. Również podkulił ogon, a spojrzenie spuścił na swoje łapy.
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
12/11/2014
Jace
Sponsored content
Strona 1 z 2 • 1, 2