Pierwsze skojarzenie każdego człowieka rozumnego z tym miejscem miałoby postać artysty - Zdzisława Beksińskiego, a raczej jego twórczości - niepokojącej, mrocznej i, przede wszystkim, kuriozalnej. Cmentarzysko zdecydowanie odpowiada temu opisowi, będąc najstarszą część nekropolii, sięgającą setki lat wstecz - unosi się tutaj wspomnienie czasów, w których tereny te były własnością dwunogich - pamiątką po nich są krzyże, jakoby w pośpiechu powtykane niesymetrycznie w ziemię, ciągnące się aż po horyzont - na północy-początku cmentarzyska znajduje się poczerniała tabliczka, na której wciąż widoczny jest wyryty napis "Ego similis in silentio." Lubię ciszę. W pobliżu nie ma żadnego drzewa - ziemia nie tyle, co jest osmalona, a raczej poszarzała, niezdolna do wydania na świat jakiejkolwiek roślinności.
Ta część Nekropolis jest bez życia. Powinno przypuszczać się, że nie bez przyczyny...
Ta część Nekropolis jest bez życia. Powinno przypuszczać się, że nie bez przyczyny...