Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Nic nie znacząca część cmentarza, gdzie nie ma żadnej ciekawej rzeczy poza ciszą i wyschniętą trawą. Co to za beznadziejne miejsce? Można rzec, że nieprzydatne całkowicie żadnemu psowatemu. Na szczęście doskonale się sprawdza jako świątynia do kontemplacji własnego życia. Powykręcana spróchniała wierzba pochyla się nad losem żywych istot, które i tak prędzej czy później spoczną w ziemi u jej stóp.
Odam
Administrator
Male
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Kontemplacji własnego życia? Doprawdy. Mocny tyłek to zapewne jedno z kolejnych mian nadawanych Tyene podczas jej wędrówki, więc naprawdę nie było, nad czym kontemplować. Aczkolwiek warto napomnieć, że przechadzka przez cmentarz zawsze należała do ulubionych czynności ognistej - wszakże nie podnosiła jej od razu adrenaliny, aczkolwiek zawsze można było spotkać tutaj coś ciekawego.
Tym razem, wpół kroku, zatrzymała ją Moralność. Ty z uniesioną łapą zmrużyła jedynie oczy, zastanawiając się, czy ma iść dalej... ale odpowiedzi już nie otrzymała.
Rozejrzała się po okolicy i raczej z rozczarowaniem stwierdziła, że niczego interesującego tutaj nie ma.
Tyene
Dorosły pies
Female
Liczba postów :
35
Join date :
09/11/2014
Tyene
Tyene stała tak chwilę zastanawiając się nad sensem przebywania na takim zadupiu. Niestety nie minęło wiele czasu, gdy podłoże zarwało się pod nią i wpadła do czegoś na wzór piwnicy ze zbrojonym dachem gotowym na przyjęcie pocisków artyleryjskich. Dookoła mogła zobaczyć jedynie kurz i szkielety umieszczone w ścianach. Zaduch i smród pleśni świadczył o tym, że od lat nikt tu nie zaglądał. Co też, ją podkusiło? Nie wiadomo, ale na pewno nie wyjdzie tak samo jak tu weszła.
"Eh..."
Tyene usłyszała coś na kształt jęknięcia ze studni, po czym już żaden dźwięk nie dotarł do jej uszu. Powodzenia.
Odam
Administrator
Male
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Skoro był to zbrojony dach, zapewne nie był zbyt dobry w spełnianiu swej roli, skoro tutaj wpadła. Ale... to nie zrobiło na niej wrażenia - co za dziecko. Młodzieniec, tfu. Większe wrażenie zrobiło na niej westchnięcie, które pochodziło ze studni, przez co bardzo szybko dokonała chłodnej kalkulacji swoich szans i ich braku. Ich poważnego braku, bo nie znała głębokości studni.
- Afekt - rzuciła głośniej, bowiem kocica stała na górze i wpatrywała się w nią okrągłymi, równie chabrowymi oczami. Wyglądała na lekko poirytowaną, kiedy Tyene na nią skinęła, ale niewiele myśląc, zeskoczyła do niej i podeszła do studni, obwąchując ją. Ognista tymczasem zajęła się wyrywaniem kości z najbliższego szkieletu... Kiedy już pozbawiła najbliższego trupa kości piszczelowej, Afekt skrzywiła się, jednak pochwyciła drugą część szkieletu, by pomóc Tyene. I unikając jej wzroku, który poważnie świadczył o tym, że spanielka nie życzyła sobie żadnej pomocy. Ale... wybaczyła jej. Bo jedyne, czego teraz chciała, to poznać głębokość studni.
Wrzuciła kość i zaczęła odliczać.
Tyene
Dorosły pies
Female
Liczba postów :
35
Join date :
09/11/2014
Tyene
Stanęłaś na skraju czarnej dziury i wrzuciłaś do środka kość. Zdążyłaś naliczyć do... jeden? Najwyraźniej to była imitacja mająca na celu odwrócenie uwagi od głównej części grobowca. Wewnątrz nie było słychać nawet wody, a zwykłą, kamienną posadzkę. Ktoś ukrył grobowiec pod grobowcem robiąc wejście w postaci sztucznej studni. Hm... tylko istniał mały problem, było tam ciemno jak w du...żej jaskini. Widziałaś tam tylko nieprzenikniony mrok, którego nie można ogarnąć zwykłym wzrokiem psowatego. Warto byłoby sobie jakoś z tym poradzić.
Odam
Administrator
Male
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Poradzić - łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Szczególnie, kiedy jest się w jakimś opuszczonym miejscu, w którym właściwie nie było szansy... Ależ jest szansa, Ty. Czy ci ludzie aby na pewno umarli śmiercią naturalną...? Odwróciła czerep w kierunku Afektu, która w odpowiedzi machnęła jedynie ogonem i zawróciła, by zniknąć na pierwszym poziomie w poszukiwaniu czegoś, co będzie świeciło - w końcu... ci ludzie nie mogli przebywać w ciemności. Jeżeli weszli, jest też wyjście. Podstawowa zasada każdej gry. A w tą Tyene nie ma zamiaru przegrać. Zbyt wiele się nauczyła, żeby teraz tak po prostu odejść w towarzystwie jakichś trucheł. Musiała... Musiała...
Obeszła studnię, nim wsadziła tam łeb. Da... Dalej nic nie widziała. Dlatego ona zaczęła szukać czegoś po tej stronie grobowca - nadzieja matką głupich... Ale ona się do niej nie przyznawała.
Zapewne była równie martwa, co Zaufanie.
Tyene
Dorosły pies
Female
Liczba postów :
35
Join date :
09/11/2014
Tyene
Kot od razu zrozumiał o co chodzi. Tak wiec ruszył w głąb grobowca w poszukiwaniu czegokolwiek zdatnego do świecenia. Nie minęło wiele czasu, a dajmon z wielkim trudem przytargał coś, co wyglądało jak stalowy puklerz. Był on porośnięty jakimś glonem, który w ciemności świecił delikatnym światłem. Może to niezbyt wiele, lecz na pewno starczy aby zobaczyć drogę. W końcu pies ma dość dobry wzrok, nie mówiąc już o innych zmysłach.
" Eh..."
znów się rozległ mrożący krew w żyłach dźwięk. Jednak tym razem poczułaś delikatny powiew z wnętrza "studni".
Odam
Administrator
Male
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Gdyby Afekt sobie z tym zadaniem poradziła, od razu Tyene bez zastanowienia wy*ierdoliłaby ją z domu, życia, bycia jej dajmonem. Prawdopodobnie nie wiedziałaby, jak to zrobić, ale gdyby się uparła, byłaby w stanie zmienić te zasady tylko po to, by wyrzucić kotkę ze swojego życia. Nie znosiła niesubordynacji, nawet u siebie. Nie znosiła... to wszystko przez nich.
Skinęła głową na żbika i przechwyciła od niej puklerz, który zaraz opuściła lekko, by jako pierwszy wylądował w studni. Następnie sama wskoczyła do środka, obdarzając uprzednio kotowatą lekko pytającym spojrzeniem. Nie chciała używać telepatii, bo wiedziała, jakby się to skończyło - Afekt gadałaby w nieskończoność, ignorując nawet to, że Ty jej nie słucha. Kiedy żbik dołączył do niej, chwyciły w zęby puklerz, coby nie było jednej czy drugiej za ciężko i ruszyły przed siebie.
Czuła strach Afekt. Ale swojego... swojego nie czuła. Normalny spacer po grobowcu. Teraz trzeba tylko z niego wyjść. Najlepiej... bez żadnych utarczek z... czymś, co tutaj może się chować.
Tyene
Dorosły pies
Female
Liczba postów :
35
Join date :
09/11/2014
Tyene
Samica kroczyła tak ze starą tarczą w zębach rozświetlając sobie z jej pomocą drogę. Co prawda nie było to zbyt wiele, ale na pewno starczyło aby nie przygrzać w ścianę. Nie minęło wiele czasu, gdy Ty dotarła do nieco większej sali pośrodku, której stał zdobiony, kamienny grobowiec. Poza tym nie widziała nic innego, wartego uwagi. Może poza jakimiś bransoletami na piszczelach leżących w ścianach psowatych. Wszystkie szkielety były tu duże, okazałe. Nawet te mniejszych psów wyglądały jakby należały do jakiegoś sumo. Niektóre popękane wielokrotnie, inne potrzaskane całkowicie. Z pewnością większość z nich nie zginęła w naturalny sposób.
Odam
Administrator
Male
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Kiedy zaczęła przyglądać się trupom, miała nadzieję, że to rozwieje jej wątpliwości odnośnie tego, gdzie jest, dlaczego grobowiec ten wygląda tak, a nie inaczej... Jednak im bardziej przyglądała im się, tym większy znak zapytania pojawiał się w jej głowie. Dlaczego...? Po co...? Bransoletki? Na to Afekt jedynie mlasnęła i poszła usadowić się na najbardziej niestosownym i jednocześnie najwygodniejszym miejscu w okolicy.
- Wychodzisz stąd, czy będziesz stać i oglądać trupy? - zaczepiła kocica Tyene, która zareagowała natychmiastowym uniesieniem łuku brwiowego na jej zachowanie.
Nie jesteśmy spokrewnione, prawda? - odpowiedziała jej po prostu w myślach. Podczas gdy żbik wywracał oczami, ognista przeszła do następnego truchła. I rozpoczęła przeszukiwanie następnego ciała w poszukiwaniu wskazówek. Kiedy zobaczyła kolejnym bransoletę, przeszła, wciąż trzymając "lampę", wzdłuż wszystkich ciał.
Brawo, Ty, zauważyłaś zgodność.
Tyene
Dorosły pies
Female
Liczba postów :
35
Join date :
09/11/2014
Tyene
Krążyłaś tak po trupach i zauważyłaś tylko jedną zależność. Te na samym dole miały stalowe bransolety i nieco większe komory, podczas gdy te wyżej były bardziej ściśnięte, niczym sardynki w puszcze i miały bransolety z brązu. Co to miało znaczyć? A któż to może wiedzieć. Byleby udało się stąd jakoś wydostać co nie? Zauważyłaś wiele różnych napisów, które miały być chyba mottami poszczególnych person.
"Mrok mi niestraszny!"
Głosił jeden z ozdobnych wzorów, niewątpliwie wskazując na jakiś dziwny charakter miejsca w którym się znajduje Tyene.
Odam
Administrator
Male
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
- Patrz, zaprzyjaźniłabyś się z tymi psami - są równie nienormalni, co ty - parsknęła śmiechem kotka, na co Tyene obdarzyła ją bardzo, bardzo groźnym spojrzeniem, o którym jednak, ze względu na słabe oświetlenie, musiała ją poinformować telepatycznie. W odpowiedzi Afekt tylko zachichotała, po czym zeskoczyła zgrabnie z grobowca, którego płyta... drgnęła lekko, przez co odgłos rozniósł się po całej komnacie. Kiedy żbik zdał sobie sprawę z tego, co zrobił, westchnął ciężko, a Tyene skrzywiła się jakoby z satysfakcją - broń boże uśmiechnęła. Wypuściła święcącą tarczę w pyska i podbiegła do grobowca.
- Przesuwamy płytę, Defekt - mruknęła. Afekt oczywiście pufnęła ze złością słysząc, że spanielka przekręciła jej imię, ale zdecydowała się, że jej pomoże - w końcu miały współpracować... Afekt też co nieco wpakowano do jej małej kociej główki.
...Więc rozpoczęły przesuwać płytę.
Tyene
Dorosły pies
Female
Liczba postów :
35
Join date :
09/11/2014
Tyene
Nie musiały się długo męczyć z kamienną płytą. Ktoś doskonale wyszlifował jej spód dzięki czemu łatwiej było ją zsunąć na podłoże. Kawał granitu upadł na podłoże z nieopisanym rumorem. Aż dziw, że te wszystkie trupy się nie pobudziły. Wewnątrz mogiły Tyene dostrzegła szkielet odziany w jakieś dziwne szaty, jego łapę zdobiła srebrna bransoleta, podczas gdy na piersi miał położoną grubą książkę. Coś na kształt biblii łowców oprawionej w białą, świńską skórę. A może... to była ludzka skóra? kto to wie. W każdym razie ognista mogła tam znaleźć zasady jakiejś tajnej organizacji, sposoby na ubicie wampirów i mapę do ich tajnej kryjówki. Ciekawie, nie ma co. Była tam też notatka jak opuścić ten grobowiec. Wystarczy przesunąć trumnę mistrza aby odsłonić schody do tajnej klatki schodowej. Ha!
Odam
Administrator
Male
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Powoli zapoznając się z stronicami książki, zaczynała rozumieć, co to za miejsce. Skulona tuż przy słabym świetle, wczytująca się w tekst, pisany zdecydowanie z przekonaniem i mocą... Oczywiście, że znała wilkołaki i wampiry. Nie należały do ulubionych stworzonek żyjących w okolicach jej krainy. Najbardziej kłopotliwe było ich definitywnie zabicie, bowiem za każdym razem, kiedy one zmartwychwstawały... Tutaj na pewno będą jakieś informacje. Dużo informacji.
- Tyene, ja widzę tą notatkę z wyjściem i patrzę się na nią na tyle intensywnie, że już dawno powinnyśmy się stąd teleportować. A to, co kombinujesz... Zły pomysł, wiesz? - parsknęła Afekt, już samodzielnie usiłując otworzyć grobowiec. Tyene westchnęła, jakże beznamiętnie zrywając srebrną bransoletę z łapy trupa (łamiąc przy okazji kilka jego kości) i "chwyciła" książkę - kiedy Afekt uchyliła wrota, obie zniknęły w wyjściu.

// zt.
Tyene
Dorosły pies
Female
Liczba postów :
35
Join date :
09/11/2014
Tyene
Sponsored content
- Similar topics