Nie owijajmy w bawełnę, mokradła to zbyt łagodne określenie dla tego terytorium. Ciemna woda, w której pływają szczątki roślin oraz odór gnijących liści nie zachęcają do zwiedzania. Nie dość tego, połowa żyjących tu zwierząt będzie chciała cię zjeść!
Strona 1 z 2 • 1, 2
Wto Lis 11, 2014 9:48 am
Administrator
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Wto Lis 11, 2014 2:48 pm
Biały samiec wkroczył na to terytorium. Po chwili zdał sobie sprawę z tego, że jego masywne łapy coraz głębiej zapadają się w miękki grunt. Następnie w jego nozdrza uderzył okropny smród, który może przyćmić jedynie woń bąków Fenrira Greybacka.
- Ohyda...
Jęknął próbując oczyścić swoją łapę z błota o zbutwiały pień omszonego drzewa. No ładnie się urządziłeś, pierwszy dzień tutaj a już znalazłeś się w miejscu godnym pożałowania.
- Ohyda...
Jęknął próbując oczyścić swoją łapę z błota o zbutwiały pień omszonego drzewa. No ładnie się urządziłeś, pierwszy dzień tutaj a już znalazłeś się w miejscu godnym pożałowania.
Administrator
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Wto Lis 11, 2014 2:52 pm
Przybyła na śmierdzące bagan. Do jej nosa dotarł ochydny smród bagna. Przemierzała przez bagna poszukiwając kogoś ze swojego stada, nawet nie przejęła się przybyszem. Wystarczy, że to miejsce cudnie.
- Doprawdy odrażające miejsce. - skomentowała miejsce. Z pewnością więcej tutaj nie przybędzie.
- Doprawdy odrażające miejsce. - skomentowała miejsce. Z pewnością więcej tutaj nie przybędzie.
Dorosły pies
Liczba postów :
161
Join date :
10/11/2014
Elilith
Wto Lis 11, 2014 2:53 pm
Mój Boże, co za smród... Jego łapy raz po raz zatapiały się w kleistej, brązowej mazi. Piorun wie, dlaczego postanowił tu przyjść, bo na pewno nie przywiodły go tu motyle, syreni śpiew, ani woń kwiatów.
Gdy zdołał wgramolić się na któryś z większych głazów, rozejrzał się i dostrzegł psa o cudnie białym futrze. No, to sobie miejsce wybrał czyścioszek... - pomyślał. Nie myśląć wiele, odbił się od kamienia i spadł prosto na jego grzbiet.
-Cześć! - wyszczerzył kły, patrząc na nieznajomego.
Gdy zdołał wgramolić się na któryś z większych głazów, rozejrzał się i dostrzegł psa o cudnie białym futrze. No, to sobie miejsce wybrał czyścioszek... - pomyślał. Nie myśląć wiele, odbił się od kamienia i spadł prosto na jego grzbiet.
-Cześć! - wyszczerzył kły, patrząc na nieznajomego.
Dorosły pies
Liczba postów :
121
Join date :
11/11/2014
Vertumnus Trevento
Wto Lis 11, 2014 2:54 pm
Szczenię, jeszcze nawet nie półtoraroczne, żwawym krokiem przemierzało tereny krainy, dumnie wznosząc pyszczek. Trudno zaspokoić ciekawość samym oglądaniem, a on jeszcze gotów był przystanąć przy tym czy tamtym obiekcie, aby przyjrzeć mu się z bliska. I tak podróż zaprowadziła go na bagna, gdzie pierwszy przywitał go zapach. Niemal od razu zmarszczył nos i wykrzywił niewielkie wargi w grymasie, instynktownie postępując krok w tył. Naprawdę chciał się tam zapuszczać?
- A żeby mnie piekło... - wymamrotał do siebie i pełen nowej odwagi, ruszył wgłąb mokradeł.
Niemal od razu jego łapy objęło ciężkie błoto, co znacząco utrudniało podróż przez tak niekorzystny teren. A żeby tylko bród był przeszkodą! Levi musiał z prawdziwą ostrożnością dobierać trakt, po którym stąpa, bo jedno złe posunięcie i te ohydne wody dosłownie go wciągnął. Cały czas, niemal jak mantrę, zarzucał sobie w myślach, iż nie obrał innej trasy.
- A żeby mnie piekło... - wymamrotał do siebie i pełen nowej odwagi, ruszył wgłąb mokradeł.
Niemal od razu jego łapy objęło ciężkie błoto, co znacząco utrudniało podróż przez tak niekorzystny teren. A żeby tylko bród był przeszkodą! Levi musiał z prawdziwą ostrożnością dobierać trakt, po którym stąpa, bo jedno złe posunięcie i te ohydne wody dosłownie go wciągnął. Cały czas, niemal jak mantrę, zarzucał sobie w myślach, iż nie obrał innej trasy.
Pomiot Ciernia
Liczba postów :
229
Join date :
09/11/2014
Skąd :
Underground City
Levi
Wto Lis 11, 2014 2:59 pm
Odam zajęty swoimi sprawami nawet nie zorientował się, że przyszły inne persony. W końcu kto by się spodziewał spotkać kogokolwiek w na takim zaaaaaa... pip... Nawet woń nie zdradziła nikogo ze względu na okropny, duszący smród zgnilizny. Nagle coś spadło na grzbiet samca przygniatając jego cały, bielutki brzuszek do mazistego podłoża.
- Niech cię licho porwie!
Zawołał automatycznie, próbują się wydostać spod nieznajomego. Wiecie jak trudno doczyścić takie futro? Wiecie!? Masakra prawdziwa.
- Cześć...
Wymamrotał po chwili do wszystkich nadymając przy tym wargi niczym obrażona dziewczynka. W następnej chwili wgramolił się na jakiś głaz aby już więcej nie brodzić w szlamie.
- Niech cię licho porwie!
Zawołał automatycznie, próbują się wydostać spod nieznajomego. Wiecie jak trudno doczyścić takie futro? Wiecie!? Masakra prawdziwa.
- Cześć...
Wymamrotał po chwili do wszystkich nadymając przy tym wargi niczym obrażona dziewczynka. W następnej chwili wgramolił się na jakiś głaz aby już więcej nie brodzić w szlamie.
Administrator
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Wto Lis 11, 2014 3:04 pm
-No już nie świruj, dopierze się-posłał samoyedowi niezdarny uśmiech, zazdroszcząc w myślach, że ma tak okazałą sierść. Przy nim Vertumnus wyglądał, jakby właśnie wybierał się na marsz niepodległości.
-Jestem Vertumnus-rzucił ot tak, bo w sumie nie był pewien, czy samiec będzie tym faktem w jakikolwiek sposób zainteresowany.
Jednocześnie w głowie zakiełkowała mu wspaniała myśl - przecież tu bagno, powinny być tutaj żaby!
-Jestem Vertumnus-rzucił ot tak, bo w sumie nie był pewien, czy samiec będzie tym faktem w jakikolwiek sposób zainteresowany.
Jednocześnie w głowie zakiełkowała mu wspaniała myśl - przecież tu bagno, powinny być tutaj żaby!
Dorosły pies
Liczba postów :
121
Join date :
11/11/2014
Vertumnus Trevento
Wto Lis 11, 2014 3:06 pm
Spoglądała w oddali na rozmawiające psy. Wolała siedzieć w cieniu niż być poniewierana. Czekała, bo być może ktoś znajdzie sę w jej stadzie, ale jest tyle wspaniałych miejsc i terenów, że można długo zastanawiać się. Spoglądała na ich uśmiechy, słuchała rozmowy. Sama czuła się potępiona.
Dorosły pies
Liczba postów :
161
Join date :
10/11/2014
Elilith
Wto Lis 11, 2014 3:09 pm
W oddali pobrzmiewał dźwięk rozmów, co stało się jawnym drogowskazem dla umorusanego malucha, który równie dobrze uchodzić mógł za jedno z bagiennych monstrum. Gdy na horyzont widzenia przebiły się pierwsze sylwetki, Levi przyśpieszył kroku, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się kto i o co się tak awanturuje.
- Dobry? - rozpoczął nieśmiało, zwalniając nieco, aby pozostali mogli zauważyć jego nadejście. Nie wiedział czy stanowi jakiekolwiek zagrożenie dla dorosłych osobników, niemniej wolał nie ryzykować szaleńczego biegu w samą paszcze lwa. W końcu nieznajomi mogli tylko czekać aż przypałęta się tu taki zagubiony osesek jak on.
- Dobry? - rozpoczął nieśmiało, zwalniając nieco, aby pozostali mogli zauważyć jego nadejście. Nie wiedział czy stanowi jakiekolwiek zagrożenie dla dorosłych osobników, niemniej wolał nie ryzykować szaleńczego biegu w samą paszcze lwa. W końcu nieznajomi mogli tylko czekać aż przypałęta się tu taki zagubiony osesek jak on.
Pomiot Ciernia
Liczba postów :
229
Join date :
09/11/2014
Skąd :
Underground City
Levi
Wto Lis 11, 2014 3:12 pm
Samoyed zerknął spode łba na samca, lecz jego gniew szybko ucichł ustępując miejsca innym uczuciom.
- Jeśli nie... to cię utopię w tych śmierdzących bagnach!
Zagroził mało efektownie szczerząc przy tym kły. Chwilę milczał po czym zdał sobie sprawę z tego, jak mógłby wzmocnić siłę swych słów.
- Przysięgam, po drodze tutaj widziałem krokodyla!
Zawołał dodając na koniec spektakularne śmiechnięcie. Lecz zmiana tematu, na przedstawienie się była na tyle skuteczna, że już zapomniał o wszystkim. Odam wahał się czy aby na pewno podać prawdziwe imię, no ale co mu tam.
- Jestem Odam, ze Sfory Lasu.
W następnej chwili puszysta kula futra zauważyła, że pojawiło się nieco więcej person w tej okolicy. Psowaty skinął tylko łbem na przywitanie po czym znów wlepił swe czarne niczym smoła oczy w biedne, obślizgłe łapy.
- Jeśli nie... to cię utopię w tych śmierdzących bagnach!
Zagroził mało efektownie szczerząc przy tym kły. Chwilę milczał po czym zdał sobie sprawę z tego, jak mógłby wzmocnić siłę swych słów.
- Przysięgam, po drodze tutaj widziałem krokodyla!
Zawołał dodając na koniec spektakularne śmiechnięcie. Lecz zmiana tematu, na przedstawienie się była na tyle skuteczna, że już zapomniał o wszystkim. Odam wahał się czy aby na pewno podać prawdziwe imię, no ale co mu tam.
- Jestem Odam, ze Sfory Lasu.
W następnej chwili puszysta kula futra zauważyła, że pojawiło się nieco więcej person w tej okolicy. Psowaty skinął tylko łbem na przywitanie po czym znów wlepił swe czarne niczym smoła oczy w biedne, obślizgłe łapy.
Administrator
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Wto Lis 11, 2014 3:22 pm
Stanął na lekko dygoczącym pod jego ciężarem kamieniu.
Sfora Lasu? Te dwa słowa zadudniły Vertumnusowi między uszami.
-Słuchaj, jak mam się wkupić w wasze łaski? - zainteresował się. Jasnym dla niego było, że po tylu latach spędzonych w gronie leśnych nie przyłączy się do innych sfor, ani nie pozostanie samotnikiem. Las dalej tkwił w jego sercu, mimo chwilowego zwrotu w stronę Ciernia. Zresztą sam nie wie, jak to się stało.
Sfora Lasu? Te dwa słowa zadudniły Vertumnusowi między uszami.
-Słuchaj, jak mam się wkupić w wasze łaski? - zainteresował się. Jasnym dla niego było, że po tylu latach spędzonych w gronie leśnych nie przyłączy się do innych sfor, ani nie pozostanie samotnikiem. Las dalej tkwił w jego sercu, mimo chwilowego zwrotu w stronę Ciernia. Zresztą sam nie wie, jak to się stało.
Dorosły pies
Liczba postów :
121
Join date :
11/11/2014
Vertumnus Trevento
Wto Lis 11, 2014 3:27 pm
Odam zadumał się poważnie. Co miał mu odpowiedzieć? Że w sforze są tylko dwie osoby a kraina podnosi się po upadku? Kłopotliwe, chociaż w sumie...
- Ym... tak więc... jest nas tylko dwoje i bierzemy wszystkich jak leci.
Wyrzucił w końcu z siebie ten okropny fakt. Jak można w takiej sytuacji nie cierpieć? Z resztą, nie wiadomo jak się trzymają inne stada. W końcu wszystko podnosi się z kolan, na które upadło całkiem niedawno.
- Witam na pokładzie.
Dodał uradowany faktem, że stado mu się rozrasta. Zawsze chciał aby wszystko tutaj tętniło życiem, nawet na tych bagnach można zorganizować... bar chociażby.
- Ym... tak więc... jest nas tylko dwoje i bierzemy wszystkich jak leci.
Wyrzucił w końcu z siebie ten okropny fakt. Jak można w takiej sytuacji nie cierpieć? Z resztą, nie wiadomo jak się trzymają inne stada. W końcu wszystko podnosi się z kolan, na które upadło całkiem niedawno.
- Witam na pokładzie.
Dodał uradowany faktem, że stado mu się rozrasta. Zawsze chciał aby wszystko tutaj tętniło życiem, nawet na tych bagnach można zorganizować... bar chociażby.
Administrator
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Wto Lis 11, 2014 3:30 pm
Powoli podszedła do nich.
-Witajcie. - powiedziała krótko i rzeczowo. Spoglądała uważnie na każdego z osobna. Czuła się odizolowana od społeczeństwa, ale wkrótce to się zmieni. Miała taką nadzieję. Najwidoczniej dobre stado szybko się rozrasta. Zbyt szybko. Musiała jakoś odszukać pozostałych, aby do niej dołączyli.
-Witajcie. - powiedziała krótko i rzeczowo. Spoglądała uważnie na każdego z osobna. Czuła się odizolowana od społeczeństwa, ale wkrótce to się zmieni. Miała taką nadzieję. Najwidoczniej dobre stado szybko się rozrasta. Zbyt szybko. Musiała jakoś odszukać pozostałych, aby do niej dołączyli.
Dorosły pies
Liczba postów :
161
Join date :
10/11/2014
Elilith
Wto Lis 11, 2014 3:32 pm
On chyba żartuje. Wybałuszył na Odama gały. Jak to?
-Co się stało? Jak to tylko dwóch?-galopujące myśli podsuwały mu coraz to bardziej katastroficzne wizje. Pożar w legowiskach? Atak obcej sfory? Powódź? Głód? Oczy zaszkliły mu się niczym cebula na patelni.
-Gdzie są wszyscy moi przyjaciele?-wystękał słowa jak w piosence, spuszczając smętnie łeb. Przecież to niemożliwe!
-Co się stało? Jak to tylko dwóch?-galopujące myśli podsuwały mu coraz to bardziej katastroficzne wizje. Pożar w legowiskach? Atak obcej sfory? Powódź? Głód? Oczy zaszkliły mu się niczym cebula na patelni.
-Gdzie są wszyscy moi przyjaciele?-wystękał słowa jak w piosence, spuszczając smętnie łeb. Przecież to niemożliwe!
Dorosły pies
Liczba postów :
121
Join date :
11/11/2014
Vertumnus Trevento
Wto Lis 11, 2014 3:34 pm
Zauważył obecność suki o czarnej szacie, spojrzał na nią tępo, lecz nie był już w stanie wykrztusić ani słowa.
Dorosły pies
Liczba postów :
121
Join date :
11/11/2014
Vertumnus Trevento
Wto Lis 11, 2014 3:34 pm
Przysiadł gdzieś na uboczu, zajmując się niejako odizolowaniem suchego błota od swej sierści. Było to zadanie z rzędu tych, których wykonanie trwa długo, horrendalnie długo, a efektu jak nie było tak nie ma. Jednak nie widział dla siebie możliwości wejścia w prowadzoną rozmowę, w końcu nie bardzo wiedział czym jest lub miała być Sfora Lasu. Podejrzewał, ze czymś konkurencyjnym do jego własnej grupy, ale równie dobrze mógł się mylić.
Marszcząc lekko łuki brwiowe, przeskakiwał od jednego osobnika do drugiego. Ten biały, wyglądający prawie jak niedźwiedź, miał na imię Odam. Według Leviego brzmiało to dziwnie. Odam. Może powinno być Oddam? Szczenię przechyliła łepek na tę myśl. Tak to z pewnością miało być Oddam!
Milcząco kiwnęło do siebie pyskiem, bo dziwnym byłoby zgadzać się ze sobą na głos.
Marszcząc lekko łuki brwiowe, przeskakiwał od jednego osobnika do drugiego. Ten biały, wyglądający prawie jak niedźwiedź, miał na imię Odam. Według Leviego brzmiało to dziwnie. Odam. Może powinno być Oddam? Szczenię przechyliła łepek na tę myśl. Tak to z pewnością miało być Oddam!
Milcząco kiwnęło do siebie pyskiem, bo dziwnym byłoby zgadzać się ze sobą na głos.
Pomiot Ciernia
Liczba postów :
229
Join date :
09/11/2014
Skąd :
Underground City
Levi
Wto Lis 11, 2014 3:42 pm
No co zrobisz? Nic nie zrobisz. I cały misterny plan poszedł w krzaki. Co się stało to się nie odstanie.
- Ym... nie wiem. Po prostu nikogo nie ma, poza nami.
Prosta odpowiedź na proste pytanie. Odam nie czuł jednak cierpienia targającego rozmówcą. Przecież on nie wiedział czym było to stado wcześniej. W każdym razie czuł jakiś przymus wewnętrzny aby wspierać tą grupę psowatych.
- Witajcie. Podejdźcie zamiast tak się chować po kontach.
Zaczął zachęcać wszystkich do rozmowy. Idealnie wpasował się w charakter sfory. Równie głupi jak i otwarty. Tylko czekać aż skończy w lochach męczony przez kogoś mniej przychylnego rozmówcom. Tak więc, będzie ciekawie.
- Ym... nie wiem. Po prostu nikogo nie ma, poza nami.
Prosta odpowiedź na proste pytanie. Odam nie czuł jednak cierpienia targającego rozmówcą. Przecież on nie wiedział czym było to stado wcześniej. W każdym razie czuł jakiś przymus wewnętrzny aby wspierać tą grupę psowatych.
- Witajcie. Podejdźcie zamiast tak się chować po kontach.
Zaczął zachęcać wszystkich do rozmowy. Idealnie wpasował się w charakter sfory. Równie głupi jak i otwarty. Tylko czekać aż skończy w lochach męczony przez kogoś mniej przychylnego rozmówcom. Tak więc, będzie ciekawie.
Administrator
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Wto Lis 11, 2014 3:46 pm
Mogła budzić w innych strach, ale to tylko pozory. Spojrzała na leśnego.
-Kiedyś ta chęć poznawania innych cię zgubi. - powiedziała zimnym tonem głosu spoglądając na jego białą sierść. Wyobraziła sobie gdyby była poplamiona krwią. Ciekawe... Ślepia skierowała na pozostałych, ale nie miała ochoty poznawać ich bliżej. Bo po co? Demony powinny być samotne i pragnąć czegoś więcej niż przyjaźni.
-Kiedyś ta chęć poznawania innych cię zgubi. - powiedziała zimnym tonem głosu spoglądając na jego białą sierść. Wyobraziła sobie gdyby była poplamiona krwią. Ciekawe... Ślepia skierowała na pozostałych, ale nie miała ochoty poznawać ich bliżej. Bo po co? Demony powinny być samotne i pragnąć czegoś więcej niż przyjaźni.
Dorosły pies
Liczba postów :
161
Join date :
10/11/2014
Elilith
Wto Lis 11, 2014 3:50 pm
No i polowania na żaby nici.
Usiadł na skrawku suchej ziemi przy powykręcanej w spazmatycznej pozie wierzbie.
Zresztą, co mógł teraz zrobić? Odprawić czary i powstać wszystkich z martwych? Jedyne co pozostało, to próbować odbudować Stado na nowo. Jednak w tej chwili czuł tylko żal i złość, że opuścił je właśnie wtedy, gdy prawdopodobnie najbardziej go potrzebowało. Co za dureń.
Przycisnął swój zakuty łeb do chropowatej kory drzewa. O, bogowie!
Usiadł na skrawku suchej ziemi przy powykręcanej w spazmatycznej pozie wierzbie.
Zresztą, co mógł teraz zrobić? Odprawić czary i powstać wszystkich z martwych? Jedyne co pozostało, to próbować odbudować Stado na nowo. Jednak w tej chwili czuł tylko żal i złość, że opuścił je właśnie wtedy, gdy prawdopodobnie najbardziej go potrzebowało. Co za dureń.
Przycisnął swój zakuty łeb do chropowatej kory drzewa. O, bogowie!
Dorosły pies
Liczba postów :
121
Join date :
11/11/2014
Vertumnus Trevento
Wto Lis 11, 2014 4:00 pm
Jego srebrne spojrzenie skoncentrowało się na onyksowej samicy. A cóż ona mogła wiedzieć? Wywnioskowała coś podobnego z prostego zdania czy raczej była to kwestia jej własnej imaginacji? Prychnął cicho, trochę lekceważąco.
- Przynajmniej nie będzie udawał, że jej pustą kukiełką, którą ma w sobie tylko trociny - skomentował, nawet nie zdając sobie sprawy, że może tym kogokolwiek urazić. Oddam może był i był, we wrażeniu Leviego, trochę zbyt otwarty, prostolinijny, a nawet dobroduszny, ale to wcale nie oznaczało, że ktoś mu miał jawnie grozić. Bo to była groźba i mały to wyczuł.
Oderwał spojrzenie od nieprzyjemnej samicy, interesując się uważniej białym misiem, którego przed chwilą bronił. Dobrą chwilę przyglądał mu się uważnie, jakby chciał się upewnić, że pies nie jest tak naprawdę niedźwiedziem. A jeśli to przebranie? W końcu każdy musi polować, a nie wykluczone, że tutejsze miśki wyniosły własną inteligencję nieco wyżej niż wcześniej spotkane przez niego drapieżniki.
Ojej, to chyba nie była przyjemna perspektywa.
- Przynajmniej nie będzie udawał, że jej pustą kukiełką, którą ma w sobie tylko trociny - skomentował, nawet nie zdając sobie sprawy, że może tym kogokolwiek urazić. Oddam może był i był, we wrażeniu Leviego, trochę zbyt otwarty, prostolinijny, a nawet dobroduszny, ale to wcale nie oznaczało, że ktoś mu miał jawnie grozić. Bo to była groźba i mały to wyczuł.
Oderwał spojrzenie od nieprzyjemnej samicy, interesując się uważniej białym misiem, którego przed chwilą bronił. Dobrą chwilę przyglądał mu się uważnie, jakby chciał się upewnić, że pies nie jest tak naprawdę niedźwiedziem. A jeśli to przebranie? W końcu każdy musi polować, a nie wykluczone, że tutejsze miśki wyniosły własną inteligencję nieco wyżej niż wcześniej spotkane przez niego drapieżniki.
Ojej, to chyba nie była przyjemna perspektywa.
Pomiot Ciernia
Liczba postów :
229
Join date :
09/11/2014
Skąd :
Underground City
Levi
Wto Lis 11, 2014 4:02 pm
Samczyk przekrzywił łeb wpatrując się badawczo w samicę. No ładnie, z takim podejściem daleko nie zajdzie. Ale wszystko można zmienić! natomiast postawa szczeniaka była godna pochwały. Może troszkę zbyt agresywna, no ale cóż.
- Oj tam, oj tam, przestańcie się spierać. Bardzo dobrze uciekam.
Skwitował jej wywód. Doskonale zdawał sobie sprawę z własnych zdolności. Dzięki czemu nie musiał się obawiać ataku, czy czegoś takiego. Ale czy ucieczka zawsze jest dobrym wyjściem? Mniejsza. Dotychczas się sprawdzało.
Odam podszedł do zdezelowanego samca i trącił do lekko nosem. W rzeczy samej, wyraz jego pyska był dla niego przerażający, lecz nie będziemy się nad tym rozwodzić. Jeśli mają być w jednej sforze to trzeba zakopać różnice w bagnie.
- Nie smutaj tak. To i tak nic nie da.
Stwierdził zwięźle po czym zaczął zastanawiać się, czemu reszta jest taka wycofana.
- Oj tam, oj tam, przestańcie się spierać. Bardzo dobrze uciekam.
Skwitował jej wywód. Doskonale zdawał sobie sprawę z własnych zdolności. Dzięki czemu nie musiał się obawiać ataku, czy czegoś takiego. Ale czy ucieczka zawsze jest dobrym wyjściem? Mniejsza. Dotychczas się sprawdzało.
Odam podszedł do zdezelowanego samca i trącił do lekko nosem. W rzeczy samej, wyraz jego pyska był dla niego przerażający, lecz nie będziemy się nad tym rozwodzić. Jeśli mają być w jednej sforze to trzeba zakopać różnice w bagnie.
- Nie smutaj tak. To i tak nic nie da.
Stwierdził zwięźle po czym zaczął zastanawiać się, czemu reszta jest taka wycofana.
Administrator
Liczba postów :
193
Join date :
07/11/2014
Odam
Wto Lis 11, 2014 4:04 pm
-Należę do stada demonów. - ujawniła w jakim obecnie stadzie się znajduje. Wkrótce rozrośnie się, że nie będzie szans na ucieczkę. Suczka uśmiechnęła się złowrogo, ale tak naprawdę szukała kontaktu. Tylko na własne sposoby.
Dorosły pies
Liczba postów :
161
Join date :
10/11/2014
Elilith
Wto Lis 11, 2014 4:08 pm
Podniósł wzrok na Odama.
-Zapewne masz rację - ruszył zad i obrócił się w stronę obecnych psów. Położył łapę na barku psa, niejako na znak, że od teraz wie z kim ma do czynienia - mianowicie ze swoim sprzymierzeńcem.
Dalej nie wiedział do kogo ma cię odezwać ani co powiedzieć, w końcu nikogo tutaj nie znał. Toteż nie odzywał się. Proste.
-Zapewne masz rację - ruszył zad i obrócił się w stronę obecnych psów. Położył łapę na barku psa, niejako na znak, że od teraz wie z kim ma do czynienia - mianowicie ze swoim sprzymierzeńcem.
Dalej nie wiedział do kogo ma cię odezwać ani co powiedzieć, w końcu nikogo tutaj nie znał. Toteż nie odzywał się. Proste.
Dorosły pies
Liczba postów :
121
Join date :
11/11/2014
Vertumnus Trevento
Wto Lis 11, 2014 4:16 pm
Demony, co? Jeśli nie przemawiała przez to próżność to Levi nie wiedział co. Prawdopodobnie żaden z członków nijak umywa się do pierwotnego zła, które według wielu podań i legend od dawien zasila ziemię swym jestestwem, ale jeśli byli tak chyży, aby próbować zbliżyć się do słońca...
To słońce prawdopodobnie spali ich skrzydła przy najbliższej okazji. Uderzą o ziemię widowiskowo, dając tym samym przykład iż nie należy formować swego istnienia na kształt egzystencji, która daleko wykracza poza możliwą do osiągnięcia.
Pokręcił lekko pyszczkiem zdając sobie sprawę jak wielu rzeczy nie rozumiał i nie chciał zrozumieć.
- Ucieczka nie zawsze jest dobrym wyjściem - odrzekł w stronę Oddama. Ile można uciekać? Aż do utraty siły i straty oddechu? To równoznaczne z poddaniem się, tylko ma wymiar bardziej czasowy. Podobną strategią niewiele się zyska, jednak nie zamierzał nikogo pouczać jak ma używać przydzielonej mu przez życie magii. Jego własna wydawała mu się dość kontrowersyjna.
To słońce prawdopodobnie spali ich skrzydła przy najbliższej okazji. Uderzą o ziemię widowiskowo, dając tym samym przykład iż nie należy formować swego istnienia na kształt egzystencji, która daleko wykracza poza możliwą do osiągnięcia.
Pokręcił lekko pyszczkiem zdając sobie sprawę jak wielu rzeczy nie rozumiał i nie chciał zrozumieć.
- Ucieczka nie zawsze jest dobrym wyjściem - odrzekł w stronę Oddama. Ile można uciekać? Aż do utraty siły i straty oddechu? To równoznaczne z poddaniem się, tylko ma wymiar bardziej czasowy. Podobną strategią niewiele się zyska, jednak nie zamierzał nikogo pouczać jak ma używać przydzielonej mu przez życie magii. Jego własna wydawała mu się dość kontrowersyjna.
Pomiot Ciernia
Liczba postów :
229
Join date :
09/11/2014
Skąd :
Underground City
Levi
Wto Lis 11, 2014 4:20 pm
Zastrzygł uszami słuchając tego, co szczeniak ma do powiedzenia. Mój borze, skąd taki mały brzdąc ma pojęcie na temat takich filozoficznych teorii? w tych czasach dzieci chyba szybciej dorastają.
Albo to zaściankowe podejście Vertumnusa, który widzi malców jako istoty, które mają pstro w głowie i myślą jedynie o zabawie.
Albo to zaściankowe podejście Vertumnusa, który widzi malców jako istoty, które mają pstro w głowie i myślą jedynie o zabawie.
Dorosły pies
Liczba postów :
121
Join date :
11/11/2014
Vertumnus Trevento
Sponsored content
Strona 1 z 2 • 1, 2