Pią Lis 14, 2014 11:51 pm
- A o czym było mówione? - zagadnął, by jakoś utrzymać ledwo czołgającą się konwersację. Zauważył, że spanielka szczególnie skupia na nim swoją uwagę, zatem to na niej postanowił się oprzeć. Ciekawe, co tak bardzo przyciągało ją do czarnego bydlęcia.
Dorosły pies
Liczba postów :
16
Join date :
14/11/2014
Nimhar Hallvidh
Sob Lis 15, 2014 12:01 am
-Teraz mamy czas, aby każdy poznawał siebie nawzajem. - odpowiedziała czarnemu bydlęciu. Dlaczego się nim interesuje? Proste, bo jest drugim samcem w stadzie. Jeśli ma ukochaną to niech się nie martwi, Eli nie jest typem suczki, która psuje związek.
Dorosły pies
Liczba postów :
161
Join date :
10/11/2014
Elilith
Sob Lis 15, 2014 12:09 am
- Zatem świetnie nam idzie... - mruknął z nutą sarkazmu, po czym złożył ciąg smolistych warg w uśmiech tkany drobną nicią zawodu. No cóż, może jeszcze się rozkręcą. Póki co i tak nie mógł wstać, jako że opierała się o niego biała suczka o mrążącym krew w żyłach spojrzeniu. Westchnął głęboko, dźwigając pierś wdechem. Właśnie, drugi samiec. A co z tym pierwszym? Wszedł w stan zawieszenia?
Dorosły pies
Liczba postów :
16
Join date :
14/11/2014
Nimhar Hallvidh
Sob Lis 15, 2014 12:16 am
Zignorowała nutę sarkazmu ze strony psa. Po prostu udała, że tego nie usłyszała. Spojrzała na senne towarzystwo.
-Jeśli chcesz wiedzieć o mnie cokolwiek po prostu pytaj. - odparła do niego odchodząc od palenista, bo za gorąco jej.
-Jeśli chcesz wiedzieć o mnie cokolwiek po prostu pytaj. - odparła do niego odchodząc od palenista, bo za gorąco jej.
Dorosły pies
Liczba postów :
161
Join date :
10/11/2014
Elilith
Sob Lis 15, 2014 3:20 pm
Nie spała. Zastanawiała się, co to wszystko miało znaczyć. Tak dużo uwagi poświęconej Elilith..? Przyjrzała się jej ukradkiem. Owszem, sama już wcześniej przecież zauważyła, że Elith ma śliczną, lśniącą sierść, ale Nimhar.. Nigdy nie okazywał komuś innemu zainteresowania w jej obecności. Nic więc dziwnego, że pojmująca siebie niemal za księżniczkę Feindschaft była chorobliwie zazdrosna. Jednak z szacunku do Ukochanego, nie powiedziała ani słowa na temat tego, co ją bolało. Zamiast tego przymknęła bursztynowe oczy i popadła w stan zawieszenia, w którym wszystkie jej myśli i tak odpłynęły ku czarnemu owczarkowi francuskiemu. Kiedy w końcu wsparł się o nią, i ona bezwiednie oparła się o niego, nadal nic nie mówiąc i przebywając ciągle w świecie własnych myśli i fantazji. Uchyliła jednak bardziej powiek, w końcu zerkając znów na Nimhara. Nareszcie uniosła nieco pysk i liznęła bok jego pyska, nie komentując wcześniejszych wydarzeń. Była całkowicie mu uległa.
- Ja zajmuję się leczeniem i dźwiękiem. Więcej wyjaśni się samo razem z czasem. - Wymruczała cicho, lokując na powrót spojrzenie w Elilith. 'On jest mój. Mój, widzisz..? Nie jest Tobą zainteresowany', pomyślała, ale zachowała kamienny wyraz pyska.
- Ja zajmuję się leczeniem i dźwiękiem. Więcej wyjaśni się samo razem z czasem. - Wymruczała cicho, lokując na powrót spojrzenie w Elilith. 'On jest mój. Mój, widzisz..? Nie jest Tobą zainteresowany', pomyślała, ale zachowała kamienny wyraz pyska.
Dorosły pies
Liczba postów :
70
Join date :
11/11/2014
Feindschaft
Sob Lis 15, 2014 4:45 pm
- I tyle? Wszystko jak na tacy? - mruknął, spoglądając za czarną spanielką. Mieli wykładać się jak żarcie na szwedzkich stołach? Zbyt lekko. Wolał zdobywać informacje, miał przy tym więcej frajdy. Westchnął zatem, raz jeszcze popatrzył na czarną, a wtedy jego uwaga została skutecznie rozproszona przez ciepły jęzor ukochanej naznaczający bok jego pyska. Uśmiechnął się mimowolnie z figlarną iskrą w ciemniejącym oku, skupiając spojrzenie w jej zimnych ślepiach. Dobrze, że zbyła ten mały incydent milczeniem. Nie musiał jej chyba tłumaczyć, kto tu tak naprawdę się liczy, i że biała nie ma co zawracać sobie łba takimi śmiesznymi sprawami jak skłonność Nimhara do schlebiania innym przedstawicielkom płci pięknej. - Ocknęłaś się wreszcie, Księżniczko. Już myślałem, żeś przysnęła... - mruknął z ciepłą, wibrującą nutą. Poruszył uszyma. - Więc rozmawialiście już o sprawach stada? - zagaił, bowiem wiedział, że Feindschaft jest tu od niedawna, a okazało się, że ma już przydzieloną funkcję. Prędcy są. Dynamiczni. To dobrze wróży...
Dorosły pies
Liczba postów :
16
Join date :
14/11/2014
Nimhar Hallvidh
Sob Lis 15, 2014 5:14 pm
-Owszem rozmawialiśmy o stadzie. - powiedziała psa zupełnie lekceważąc zazdrosną suczkę. Nie interesowało ją, że czarny jest zajęty. Ona woli mieć przyjaciół, którzy pomogą w razie zagrożenia. Cóż poradzić.
Dorosły pies
Liczba postów :
161
Join date :
10/11/2014
Elilith
Sob Lis 15, 2014 5:25 pm
- I do jakich wniosków doszliście, droga Elilith? - świeży błysk zainteresowania na nowo rozjaśnił mu spojrzenie. Nie lubił ciągnąć za język, jednak jeśli chciał być na bieżąco - nie miał innego wyjścia. Trudno byłoby mu zawracać głowę Feindschaft sprawami stada, kiedy będą już sami. Mieli przecież wiele innych ciekawych rzeczy do... omówienia.
Dorosły pies
Liczba postów :
16
Join date :
14/11/2014
Nimhar Hallvidh
Sob Lis 15, 2014 9:59 pm
Rozległ się cichy trzask, a zaraz po nim rozniosło się echo pazurów stukających po kamiennej podłodze. Kogo to mogło jeszcze nieść? Nikt by się nie spodziewał, że...
... do komnaty wleci sokół. Zatoczywszy kilka kół nad jestestwami obecnych demonów zasiadł na szczycie jednego z drewnianych kredensów, skrzecząc rozdzierająco. Czyżby anons? Przecież biała wadera, która w tym momencie stanęła w wejściu nie była kimś wielce ważnym. Praktycznie nikim.
Czerwone oczy, uważnie zmierzyły obecnych. Pysk nie zdradzał żadnych emocji, ale wewnątrz serce rozdzierało się na ten widok. To nie było to, co Asyllum pamiętała. To jakby nowa sfora, choć nazwa ta sama.
- Ave - rzuciła ochryple, wchodząc do środka. - Więc tak teraz prezentują się demoniczni? - pytanie nie było skierowane do kogoś konkretnego. Wzrok na dłużej zawiesiła na pijącym Santo. Posłała mu karcące spojrzenie, wykrzywiając mordę w delikatnym grymasie. Znała swoje stado od tej strony, ale wszystko wskazywało na to, że nigdy tego nie zaakceptuje.
... do komnaty wleci sokół. Zatoczywszy kilka kół nad jestestwami obecnych demonów zasiadł na szczycie jednego z drewnianych kredensów, skrzecząc rozdzierająco. Czyżby anons? Przecież biała wadera, która w tym momencie stanęła w wejściu nie była kimś wielce ważnym. Praktycznie nikim.
Czerwone oczy, uważnie zmierzyły obecnych. Pysk nie zdradzał żadnych emocji, ale wewnątrz serce rozdzierało się na ten widok. To nie było to, co Asyllum pamiętała. To jakby nowa sfora, choć nazwa ta sama.
- Ave - rzuciła ochryple, wchodząc do środka. - Więc tak teraz prezentują się demoniczni? - pytanie nie było skierowane do kogoś konkretnego. Wzrok na dłużej zawiesiła na pijącym Santo. Posłała mu karcące spojrzenie, wykrzywiając mordę w delikatnym grymasie. Znała swoje stado od tej strony, ale wszystko wskazywało na to, że nigdy tego nie zaakceptuje.
Dorosły pies
Liczba postów :
40
Join date :
15/11/2014
Asyllum
Sob Lis 15, 2014 10:07 pm
- Ave. - odpowiedziała druga biała, wsparta o czarnego owczarka. Przymrużyła lekko bursztynowe oczy, a temperatura jej spojrzenia jakby spadła jeszcze o kilka stopni. Nie podobała jej się ta nowa na pierwszy rzut oka. Wyglądała szczerze mówiąc na kogoś starszego od niej, ale w tym momencie to wadera weszła do pomieszczenia i to ona powinna się dostosować do nich, nie oni do niej.
- Demoniczni na chwilę obecną jeszcze się nie prezentują, gdyż trudno mówić o tym, jak prezentuje się stado, które pierwszy raz się właśnie spotkało. Na zaprezentowanie się trzeba czasu. - odpowiedziała jednak grzecznie, postanawiając, że będzie ją traktowała tak samo jak innych. Pierwsze wrażenie przecież bywa mylne, prawda?
- Jestem Feindschaft. - przedstawiła się spokojnie.
- Demoniczni na chwilę obecną jeszcze się nie prezentują, gdyż trudno mówić o tym, jak prezentuje się stado, które pierwszy raz się właśnie spotkało. Na zaprezentowanie się trzeba czasu. - odpowiedziała jednak grzecznie, postanawiając, że będzie ją traktowała tak samo jak innych. Pierwsze wrażenie przecież bywa mylne, prawda?
- Jestem Feindschaft. - przedstawiła się spokojnie.
Dorosły pies
Liczba postów :
70
Join date :
11/11/2014
Feindschaft
Sob Lis 15, 2014 10:14 pm
Przeniosła spojrzenie na białą owczarkę. Wszyscy nieznani, wszyscy nowi. Ciekawe co podziało się z dawnym składem sfory. Rozpierzchli się gdzieś po świecie? Wybito wszystkich co do joty? Oby nie. Wilczyca jednak przeczuwała, że istniały marne szanse na to, by kiedyś jeszcze się odnaleźli.
- Pierwszy raz, tak? Czyli to spotkanie organizacyjne - stwierdziła. Była ciekawa czy inne sfory też reorganizują się.
Wszystko było takie dziwne, jakby nienaturalne, nowe. Asyllum nie mogła uwierzyć, że odnalazła własną grupę mimo tylu przeciwności, że to wszystko powróciło i gra zaczyna się na nowo.
- Asyllum - skinęła pyskiem, w geście powitania.
- Pierwszy raz, tak? Czyli to spotkanie organizacyjne - stwierdziła. Była ciekawa czy inne sfory też reorganizują się.
Wszystko było takie dziwne, jakby nienaturalne, nowe. Asyllum nie mogła uwierzyć, że odnalazła własną grupę mimo tylu przeciwności, że to wszystko powróciło i gra zaczyna się na nowo.
- Asyllum - skinęła pyskiem, w geście powitania.
Dorosły pies
Liczba postów :
40
Join date :
15/11/2014
Asyllum
Sob Lis 15, 2014 10:20 pm
- Owszem, pierwsze spotkanie. Można powiedzieć, że organizacyjne, choć przyznam szczerze, że niewiele z organizacją ma tak naprawdę wspólnego. Raczej więcej z integracją. Wypadałoby chociaż z widzenia kojarzyć inne osoby, z którymi stworzy się potężne stado, nie uważasz..? - Spytała, patrząc ciągle na nią.
- Mamy nadzieję, że zdecydujesz się tworzyć grupę razem z nami, Asyllum. - Dodała po chwili, zerkając kątem oka na Nimhara. Trąciła nosem jego szyję.
- Mamy nadzieję, że zdecydujesz się tworzyć grupę razem z nami, Asyllum. - Dodała po chwili, zerkając kątem oka na Nimhara. Trąciła nosem jego szyję.
Dorosły pies
Liczba postów :
70
Join date :
11/11/2014
Feindschaft
Sob Lis 15, 2014 10:22 pm
Wygląda na to, że temat nawet mocno się wyczerpał i zrobiło się dość niezręcznie. Cisza, która wcześniej była dla uszu Sénrís zbawienna - teraz wręcz sugerowała: "hej, nie mamy o czym rozmawiać, idźcie sobie". Co jakiś czas milczenie rozdzierane przez basowy głos samca dyskutującego z czarną spanielką wcale nie poprawiało sytuacji. Chyba czas integracji dobiegł końca, a najwyższa pora sprawdzić umiejętności i prawdomówność w terenie. Dotychczas niemal nieruchomy, srebrny obiekt leżący na fotelu w końcu zdecydował unieść kościsty zad. Zanim jednak opuściła objęcia wygrzanego mebla przeciągnęła się w dość nietypowy, koci sposób. Zgarbiła się wpierw, a zaraz po tym rozciągnęła na całą długość zostawiając zad na górze, a przednie łapy uzbrojone w nieco przydługie pazury wbijały się w twarde podłoże. To już połowa sukcesu. Ziewnęła po raz kolejny i po raz kolejny się z tym nie kryła. Tak, wiem, trochę to niegrzeczne biorąc pod uwagę normy jakie panują w tej... sforze. Raz jeszcze obejrzała się po obecnych zauważając dopiero w tej chwili nową osobę. Kolejną. Uzbierała się całkiem ładna grupka... i nadal nie posiada przywódcy. Sénrís w głowie się to nie mieściło! Taka banda zaraz wymknie się spod kontroli, biorąc pod uwagę najpewniej skrywane drugie oblicze większości. Nie skomentowała słów nowo przybyłej, po prostu powitała ją kiwnięciem głowy.
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
11/11/2014
Skąd :
Fjallfríðu Føroyar
Sénrís Sezárið
Sob Lis 15, 2014 10:30 pm
-Witaj. - powiedziała do kolejnej przybyłej samicy. Uśmiechnęła się spokojnie najwidoczniej z własnej woli dołączają do stada. I bardzo dobrze. Skierowała ślepia na psa.
-A wiesz wyleciało mi już z łba, bo tyle się wydarzyło. - powiedziała do niego.
-A wiesz wyleciało mi już z łba, bo tyle się wydarzyło. - powiedziała do niego.
Dorosły pies
Liczba postów :
161
Join date :
10/11/2014
Elilith
Sob Lis 15, 2014 10:52 pm
Spojrzenie samca zmętniało, a on sam odpłynął w zadumę, gdy nie dowiedział się od smolistej spanielki niczego nowego. Trwał w takiej stagnacji dryfując między jednym a drugim wspomnieniem, przez wizję przeszłości do wyobrażenia przyszłości, która malowała mu się teraz w barwach przepychu. Błysnął zatem rąbem kła poza świadomością, a jak najbardziej w zasięgu psich oczu. Trudno było zweryfikować źródło z którego czerpana była pewność siebie w nim zawarta.
Wrócił na ziemię, między swoich, kiedy mokry nos ukochanej zetknął się z jego nabitą szyją. Dostrzegając nową wśród sfory, mruknął z satysfakcją pod węglistą truflą i zaciągnął znów smoliste wargi w niezłomnym uśmiechu. Nastroszył uszy, wyprostował grzbiet i popatrzył na Asyllum głębią krwawych oczu. W świetle kominka wypełniła je jucha. Wciągnął mocno powietrze w płuca, łypnął spokojnie na ukochaną, po czym ponownie utkwił spojrzenie w nieznajomej.
- Witaj Asyllum w odrodzonej Sforze Demonów. - ozwał się tubalnie, nie skąpiąc przy tym wibracyjnej nutki. - To co było należy zostawić za sobą, aby móc otworzyć się na to, co będzie. - dodał pojednawczo, zauważając, że samica chyba nie do końca czuje się usatysfakcjonowana tym, co widzi. - Jestem Nimhar.
Wrócił na ziemię, między swoich, kiedy mokry nos ukochanej zetknął się z jego nabitą szyją. Dostrzegając nową wśród sfory, mruknął z satysfakcją pod węglistą truflą i zaciągnął znów smoliste wargi w niezłomnym uśmiechu. Nastroszył uszy, wyprostował grzbiet i popatrzył na Asyllum głębią krwawych oczu. W świetle kominka wypełniła je jucha. Wciągnął mocno powietrze w płuca, łypnął spokojnie na ukochaną, po czym ponownie utkwił spojrzenie w nieznajomej.
- Witaj Asyllum w odrodzonej Sforze Demonów. - ozwał się tubalnie, nie skąpiąc przy tym wibracyjnej nutki. - To co było należy zostawić za sobą, aby móc otworzyć się na to, co będzie. - dodał pojednawczo, zauważając, że samica chyba nie do końca czuje się usatysfakcjonowana tym, co widzi. - Jestem Nimhar.
Dorosły pies
Liczba postów :
16
Join date :
14/11/2014
Nimhar Hallvidh
Nie Lis 16, 2014 12:59 pm
Podciągnęła kącik czarnej wargi w półuśmiechu. Odniosła małe zwycięstwo, Nimhar zrozumiał, co chciała mu przekazać bez słów. Była dumna z tego, że jej ukochany nie musi jej słyszeć, by wiedzieć, co ma na myśli. No i, oczywiście, z tego, że zachowuje się zawsze stosownie, przynajmniej przy innych. W jej postawie przybyło odrobinę dumy, a i spojrzenie stało się jeszcze pewniejsze.
- Myślę, że powinnam już pójść. Wiecie już, jak mnie nazywać, a naprawdę poznacie mnie wtedy, kiedy upłynie dostatecznie dużo czasu spędzonego razem. Wokół jest wiele terenów, których nadal nie znam, a które mogą być obfite w różnego rodzaju rośliny. - Powiedziała spokojnie, po raz kolejny trącając partnera nosem i wstała. Chwilę później znalazła się już u wyjścia z pomieszczenia.
- Do zobaczenia, mam nadzieję, że za niedługi czas. - Pożegnała się i najzwyczajniej w świecie wyszła.
[zt]
- Myślę, że powinnam już pójść. Wiecie już, jak mnie nazywać, a naprawdę poznacie mnie wtedy, kiedy upłynie dostatecznie dużo czasu spędzonego razem. Wokół jest wiele terenów, których nadal nie znam, a które mogą być obfite w różnego rodzaju rośliny. - Powiedziała spokojnie, po raz kolejny trącając partnera nosem i wstała. Chwilę później znalazła się już u wyjścia z pomieszczenia.
- Do zobaczenia, mam nadzieję, że za niedługi czas. - Pożegnała się i najzwyczajniej w świecie wyszła.
[zt]
Dorosły pies
Liczba postów :
70
Join date :
11/11/2014
Feindschaft
Nie Lis 16, 2014 4:29 pm
- Oczywiście, że trzeba - skomentowała słowa owczarki. Jej zachowanie wobec czarnego samca było niemal demonstracyjne. Spokojnie, spokojnie nikt tu nie zamierza odbierać ci partnera. A przynajmniej wadera nie miała takiego zamiaru. Widząc tych dwoje, na moment powróciły wspomnienia jej młodości. Pierwszych uniesień, które wydawały się być trwałe i wieczne. Aż nagle zostały roztrzaskane niczym rozbite lustro.
Powiodła długim spojrzeniem po obecnych. Powitała resztę skinieniem pyska.
- Oby tylko to, co nowe dorównało świetności tego, co było - odpowiedziała Nimharowi.
Poniekąd czarny miał rację. Trzymanie się kurczowo przeszłości i wieczne porównywanie jej z teraźniejszością może się okazać najgorszym, co można zrobić. Nikt nie chce przecież zaszkodzić sforze. Chyba, że jest z nami sabotażysta.
Asyllum ulokowała się na jednej z wolnych kanap. Dopiero wtedy Damien zdecydował się zlecieć i ulokować przy swojej pani. Biała pożegnała skinięciem pyska Feindschaft, po czym zwróciła się do reszty:
- Ktoś wie może, jak idą postępy u innych stad?
Powiodła długim spojrzeniem po obecnych. Powitała resztę skinieniem pyska.
- Oby tylko to, co nowe dorównało świetności tego, co było - odpowiedziała Nimharowi.
Poniekąd czarny miał rację. Trzymanie się kurczowo przeszłości i wieczne porównywanie jej z teraźniejszością może się okazać najgorszym, co można zrobić. Nikt nie chce przecież zaszkodzić sforze. Chyba, że jest z nami sabotażysta.
Asyllum ulokowała się na jednej z wolnych kanap. Dopiero wtedy Damien zdecydował się zlecieć i ulokować przy swojej pani. Biała pożegnała skinięciem pyska Feindschaft, po czym zwróciła się do reszty:
- Ktoś wie może, jak idą postępy u innych stad?
Dorosły pies
Liczba postów :
40
Join date :
15/11/2014
Asyllum
Nie Lis 16, 2014 4:33 pm
-Nie wiem. - odpowiedziała suczce na kanapie. Spoglądała uważnie na parę. Nie ma zamiaru psuć tegoż niezwykle pięknego obrazka, ale litości nie przy kogoś kto nie ma pary. Ma zazdrościć?
Dorosły pies
Liczba postów :
161
Join date :
10/11/2014
Elilith
Nie Lis 16, 2014 5:52 pm
Nie można powiedzieć, że nie było jej jakoś bardzo długo. Cała podróż do puszczy nie zajęła jej dużo czasu. Wróciła więc i akurat tak się udało, że oni wszyscy jeszcze tu byli. Wspaniale.
- Ave. - Powitała się kiwnięciem łbem i zajęła zaraz miejsce obok Nimhara.
- Spotkałam w puszczy dwa psy, w tym jedno szczenię. Sfora Lasu i Śniegu. Z rozmowy wynikło, że jest ich dużo mniej niż nas. Szczenię nie spotkało jeszcze nikogo ze swoich, a pies ze Sfory Lasu spotkał tylko jednego od siebie. Zdaje mi się, że samca, ale nie jestem pewna. - Uznała, że ta informacja może ich zaciekawić.
- Ave. - Powitała się kiwnięciem łbem i zajęła zaraz miejsce obok Nimhara.
- Spotkałam w puszczy dwa psy, w tym jedno szczenię. Sfora Lasu i Śniegu. Z rozmowy wynikło, że jest ich dużo mniej niż nas. Szczenię nie spotkało jeszcze nikogo ze swoich, a pies ze Sfory Lasu spotkał tylko jednego od siebie. Zdaje mi się, że samca, ale nie jestem pewna. - Uznała, że ta informacja może ich zaciekawić.
Dorosły pies
Liczba postów :
70
Join date :
11/11/2014
Feindschaft
Nie Lis 16, 2014 6:00 pm
- Miejmy nadzieję, że i reszta sfor jest w takiej rozsypce. Zwłaszcza Mrok i Cierń - mruknęła, pokiwawszy łbem, słysząc informacje od owczarki. Najwyraźniej nie u wszystkich stad proces reorganizacji przebiegał tak sprawnie. Tym lepiej dla nich. Nadszedł czas, żeby demoniczni pokazali, na co ich stać. Można wykorzystać ten moment chaosu i wprowadzić jeszcze większy zamęt. Podłe, ale skuteczne.
Dorosły pies
Liczba postów :
40
Join date :
15/11/2014
Asyllum
Nie Lis 16, 2014 6:36 pm
Nim się obejrzała, biała samica która opuściła to miejsce - zaraz wróciła, bogatsza o nowe informacje. A może Sénrís przysnęła tym razem w tej dziwacznej pozycji? Dlatego czas pomiędzy odejściem, a powrotem Feindschaft wydawał jej się niezwykle krótki. Wsłuchała się w wieści jakie miała do zaprezentowania samica. Zakodowała je, kiwając ledwie widocznie głową.
- Więc na co czekamy? - Zadała pytanie, które należało zadać dużo wcześniej. Prawdopodobnie popsuje ono nieco wizerunek flegmatycznej charcicy, jednak nawet taki leń (aczkolwiek nie jest to dobre określenie - po prostu korzysta z odpoczynku jak tylko może) jak Sezárið zauważy, że czas najwyższy działać. Zsunęła wreszcie zad z fotela i ruszyła te kilka kroków w stronę obecnych. Chude, długie i pozornie wyglądające na kruche czy słabe łapy swoim najmniejszym ruchem wprawiały srebrzystą sierść w taniec; lekki włos okrywowy z łatwością poddawał się najmniejszemu podmuchowi, czy w tym wypadku wręcz muśnięciu. Ciemne ślepia osadzone daleko od siebie na wąskiej głowie wyczekująco wpatrywały się w resztę Demonicznych.
- Więc na co czekamy? - Zadała pytanie, które należało zadać dużo wcześniej. Prawdopodobnie popsuje ono nieco wizerunek flegmatycznej charcicy, jednak nawet taki leń (aczkolwiek nie jest to dobre określenie - po prostu korzysta z odpoczynku jak tylko może) jak Sezárið zauważy, że czas najwyższy działać. Zsunęła wreszcie zad z fotela i ruszyła te kilka kroków w stronę obecnych. Chude, długie i pozornie wyglądające na kruche czy słabe łapy swoim najmniejszym ruchem wprawiały srebrzystą sierść w taniec; lekki włos okrywowy z łatwością poddawał się najmniejszemu podmuchowi, czy w tym wypadku wręcz muśnięciu. Ciemne ślepia osadzone daleko od siebie na wąskiej głowie wyczekująco wpatrywały się w resztę Demonicznych.
Dorosły pies
Liczba postów :
63
Join date :
11/11/2014
Skąd :
Fjallfríðu Føroyar
Sénrís Sezárið
Pon Lis 17, 2014 12:30 pm
Wreszcie do całego towarzystwa dołączyła zupełnie nowa osoba. Młoda i zupełnie w tych sprawach. Nova podeszła wkrótce do towarzystwa po krótkim przeglądaniu się z boku całej sytuacji. Nie jest jeszcze pewna jak przyjmie ją grupa ze względu na to, że wyróżnia się bardziej niż inni że tak pozwoli sobie powiedzieć... Zajęła miejsce gdzieś w bardziej ustronnej części pomieszczenia. Póki co sięnnie odzywa, należy bardziej do spokojnych obserwatorów którzy odbywają się tylko kiedy naprawdę tego trzeba.
Dorosły pies
Liczba postów :
12
Join date :
12/11/2014
Nova
Pon Lis 17, 2014 5:18 pm
Wdreptał jak gdyby nigdy nic ale po chwili zorientował się gdzie trafił i cały zesztywniał
- O cholera czyli jednak znaki wkraczasz na demoniczne tereny nie były żartem
Powiedział głośnio trzepiąc się jak galaretka
- O cholera czyli jednak znaki wkraczasz na demoniczne tereny nie były żartem
Powiedział głośnio trzepiąc się jak galaretka
Dorosły pies
Liczba postów :
56
Join date :
13/11/2014
Meros
Pon Lis 17, 2014 5:26 pm
(Santo Romeo był już w tym pokoju ale Santos to nie Romeo, postać została zupełnie przerobiona zatem można uznać że wchodzi tu ponownie)
Santos wkroczył do sali wspólnej dumnym krokiem. Jego pazury stukały o marmurową posadzkę. Zwabiło go tu światło, a światło oznacza ciepło. Mury tego starego zamczyska sprawiały że jego wnętrze było przeraźliwie zimne. Chłód przenikał ciało aż do kości. Santosem wstrząsnął nagły dreszcz.
Stanął w drzwiach widząc ze nie jest jednym który postanowił tu przyjść.
-Witam. - Rzekł krótko, chciał jeszcze coś powiedzieć, przywitać się chociażby najlepiej z bezpiecznej odległości. Jednak powiew wiatru który poczuł na swoim ciele sprawił że wszystkie jego myśli skupiły się na znalezieniu ciepłego kąta. Ruszył zatem ku kominkowi.
-Cóż za przeraźliwie chłodna noc. - Stwierdził siadając na skórze dzika która była rozłożona przed kominkiem aby izolować psie łapy od marmurowej posadzki.
Santos wkroczył do sali wspólnej dumnym krokiem. Jego pazury stukały o marmurową posadzkę. Zwabiło go tu światło, a światło oznacza ciepło. Mury tego starego zamczyska sprawiały że jego wnętrze było przeraźliwie zimne. Chłód przenikał ciało aż do kości. Santosem wstrząsnął nagły dreszcz.
Stanął w drzwiach widząc ze nie jest jednym który postanowił tu przyjść.
-Witam. - Rzekł krótko, chciał jeszcze coś powiedzieć, przywitać się chociażby najlepiej z bezpiecznej odległości. Jednak powiew wiatru który poczuł na swoim ciele sprawił że wszystkie jego myśli skupiły się na znalezieniu ciepłego kąta. Ruszył zatem ku kominkowi.
-Cóż za przeraźliwie chłodna noc. - Stwierdził siadając na skórze dzika która była rozłożona przed kominkiem aby izolować psie łapy od marmurowej posadzki.
Dorosły pies
Liczba postów :
84
Join date :
11/11/2014
Santos deSilesia
Pon Lis 17, 2014 5:29 pm
Otworzył oczy ze zdumienia że na wstępnie nie został zjedzony ani nawet obrażony , no , no demony załapały trochu kulturki pomyślał sobie i usiadł blisko kominka w końcu on też czuje zimno .
Dorosły pies
Liczba postów :
56
Join date :
13/11/2014
Meros
Sponsored content